Media o katastrofie lotniczej w Waszyngtonie. Wskazują przyczynę

Zdaniem mediów i ekspertów lotnictwa, do katastrofy lotniczej w Waszyngtonie mogły doprowadzić wieloletnie zaniedbania systemowe. Wskazują przede wszystkim na przemęczenie kontrolerów i wzrost liczby lotów. W czwartek, w wyniku zderzenia samolotu pasażerskiego ze śmigłowcem, zginęło 67 osób.

Media o katastrofie lotniczej w Waszyngtonie. "Lata zaniedbań"
Media o katastrofie lotniczej w Waszyngtonie. "Lata zaniedbań"
Źródło zdjęć: © East News | Carol Guzy/ZUMA Press Wire/Shutt
Katarzyna Staszko

Przemęczeni kontrolerzy i rosnąca liczba lotów to - zdaniem portalu Politico - problemy nierozwiązywane od dekad.

Zdaniem mediów, właśnie to oraz lata zaniedbań systemowych mogło doprowadzić do tragedii w Waszyngtonie.

Zginęły wszystkie osoby podróżujące obiema maszynami, w tym 64 osoby na pokładzie samolotu i trzech żołnierzy na pokładzie śmigłowca.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Odkrycie na polskiej granicy. Kierowca wpadł w poważne kłopoty

Problemy systemowe w lotnictwie USA

Eksperci i pracownicy branży lotniczej wskazują na szereg problemów systemowych. Narodowa Rada Bezpieczeństwa Transportu (NTSB) rozpoczęła śledztwo, badając m.in. zmęczenie kontrolerów lotu oraz błędy w komunikacji. Wstępne ustalenia wskazują, że kontrolerzy nakazali załodze śmigłowca zwrócenie uwagi na nadlatujący samolot, ale przyczyny kolizji pozostają niejasne.

Szacuje się, że w USA brakuje ok. 3 tys. kontrolerów. Jim Hall, były przewodniczący NTSB, zwraca uwagę na potrzebę odbudowy systemu lotniczego po utracie wielu wykwalifikowanych pracowników.

- Straciliśmy mnóstwo wykwalifikowanych pilotów, mechaników i stewardess - mówił Hall. Braki kadrowe wynikają także z przechodzenia kontrolerów na emeryturę oraz długiego czasu szkoleń nowych specjalistów.

Zatłoczone lotniska i zagęszczenie ruchu

Lotnisko im. Ronadla Reagana, choć niewielkie, jest jednym z najruchliwszych na wschodnim wybrzeżu, obsługując 25 mln pasażerów rocznie. Senator Mark Warner z Wirginii, sprzeciwiający się zwiększaniu liczby lotów, podkreśla, że "mamy bardzo ruchliwą przestrzeń powietrzną".

W 2023 r. odnotowano 11 incydentów "near-miss", co wskazuje na potrzebę zmian w systemie lotniczym.

Źródło artykułu:PAP
waszyngtonusakatastrofa lotnicza

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (12)