Media o Internecie - 5 lipca 2000
Kieszonkowe transakcje będą wkrótce możliwe - czytamy w Prawie i Gospodarce.
Aplikacja WAP dla m-biznesu (biznesu realizowanego przez urządzenia przenośne) przeznaczona jest przede wszystkim dla firm, które mają dużą sieć agentów handlowych. Dzięki aplikacji WAP Softlabu przedstawiciele handlowi mogą zbierać zamówienia z poszczególnych sklepów i przysyłać je do centrali, gdzie są od razu realizowane. Producent oprogramowania uważa, że wykorzystanie WAP pozwoli firmom m.in. na ograniczenie zapasów w magazynie, zmniejszenie kosztów funkcjonowania firmy oraz usprawnienie dostawy towaru.
Polkomtel - operator sieci telefonii komórkowej Plus GSM - uruchomił nowy sklep internetowy w technologii WAP informuje ta sama gazeta.
Można z niego korzystać wchodząc na stronę rel="nofollow">. To dopiero początek WAP w Polsce, ale też dobry moment do tego, aby mocniej wejść w tę technologię - ocenia starszy specjalista ds. mediów Polkomtelu - Ryszard Woronowicz.
Miniony rok był dla branży teleinformatycznej trudny. Głównym tego powodem był cały splot perturbacji związanych z Problemem 2000 - czytamy w Parkiecie.
Autorzy raportu TELEINFO 500 zwracają uwagę, że tak naprawdę nikt nie wie, jaki był rynkowy skutek Y2K, jednakże zmienił on poważnie strukturę wydatków firm; dla jednych podmiotów efekt ten miał pozytywne skutki, drugim sprawił zaś poważne kłopoty. TELEINFO określiło wynik polskiej branży informatycznej - 9,87 mld zł przychodów skonsolidowanych - jako umiarkowany. Wynik ten nie jest najgorszy, ale oznacza utrzymanie się niskiego poziomu nakładów na zaawansowane technologie w stosunku do Produktu Krajowego Brutto.
Miniony rok nie był udany dla producentów sprzętu komputerowego, w przeciwieństwie do producentów oprogramowania. W ub. r. największą polską firmą komputerową był Optimus (681 mln zł); drugie miejsce zajął Prokom (662 mln zł).
W 1999 r. sprzedano 772 tys. komputerów biurkowych, 52 tys. notebooków i 17 tys. serwerów PC (ogółem - 16% wzrost). Zarówno na rynku oprogramowania, jak i integracji dominuje trzech krajowych potentatów: Prokom, Softbank i Computerland.
Internet coraz wyraźniej nabiera profesjonalnego i komercyjnego charakteru - uważają autorzy raportu.
Kampania wyborcza w Internecie ruszyła pełną parą. Można nawet wyznać miłość kandydatowi - informuje Gazeta Wyborcza.
Większość kandydatów na prezydenta ma swoje strony internetowe. Są życiorysy, przemówienia, informacje, jak włączyć się w kampanię kandydata i dokąd wysłać pytania.
Na stronie Lecha Wałęsy możemy wziąć udział w sondzie i odpowiedzieć m.in. na pytanie Czy Lech Wałęsa ma szansę jako kandydat na prezydenta? Na stronie Mariana Krzaklewskiego można znaleźć informację o stanie majątkowym kandydata (zarobki kandydata to ok. 10 tys. brutto). Najbardziej rozbudowaną stronę internetową ma Andrzej Olechowski. Najciekawszą część stanowi tzw. księga gości, gdzie każdy może wpisać swoje uwagi. Na stronie Aleksandra Kwaśniewskiego możemy podziwiać fotografie ze ślubu państwa Kwaśniewskich. Gość strony internetowej obecnego prezydenta ma okazję także przeczytać fragmenty najróżniejszych wywiadów prasowych. Jan Olszewski dużo miejsca poświęca sukcesom swego rządu - odejście od planu Balcerowicza, a skoncentrowanie się na powstrzymaniu recesji. U Janusza Korwina-Mikkego rzuca się w oczy informacja, że zarejestrował on hasło "Prezydent 2000" w Urzędzie Patentowym jako znak towarowy i grozi sądem śmiałkom, którzy zechcieliby posługiwać się tym hasłem. Natomiast Tadeusz Wilecki na
swej stronie informuje, że staczamy się ku anarchii, a Jan Łopuszański pozwala internautom na zapoznanie się ze wszystkimi jego przemówieniami sejmowymi. Kalinowski ma bardzo skromną witrynę - tylko życiorys. (jd)