Media o Internecie - 31 lipca 2000
Cyberprzestępstwom - nie! – pod taki hasłem odbyło się w Marsyli nieformalne spotkanie ministrow spraw wewnętrznych Unii Europejskiej – donosi Gazeta Wyborcza.
Ministrowie zapowiedzieli stworzenie ogólnounijnego prawa, które umożliwi skuteczną walkę z przestępstwami w sieci. Nad takim projektem pracuje już Komisja Europejska. _ Nie chcemy ograniczyć rozwoju Internetu, ale nie możemy dopuścić do tego, by stał się strefą bezprawia– zapowiedziała Elisabeth Guigou.
Na łamach poniedziałkowej Gazety Wyborczej można przeczytać też o planach stworzenia na sztucznej wyspie Sealandii, położonej u wybrzeży Wielkiej - Brytanii pierwszego na śwecie „cyberraju”. Ma być on bezpieczną przystanią dla danych komputerowych z całego świata.
Ten swoisty „cybersejf” ma chronić gigantyczne ilości informacji przed urzędnikami podatkowymi, konkurencją i policją. _ Nasi klienci będą mogli bezpiecznei przechowywać dane komputerowe i e-maile. Taka „fosa” jak Morze Północne daje gwarancję, że nikt niepowołany nie będzie w stanie majstrować przy naszych serwerach - zapewnia rzecznik firmy HavenCo, która zajmuje się całym przedsięwzięciem.
Czy właścicielom firmy HavenCo uda się wprowadzić w życie swoje plany? Eksperci od zabezpieczeń komputerowych ostrzegają, nawet najlepiej zabezpieczony system komputerowy - nie jest odporny na włamania. Specjaliści od prawa międzynarodowego twierdzą, że brytyjski MSZ z pewnością zainteresuje się i z uwagą będzie śledził, co dzieje się na wodach terytorialnych Wielkiej Brytanii. Przeszkód jest oczywiście więcej. Właściciele firmy zapowiadają jednak, że jeśli nie uda im się na Sealandii, znajdą inne miejsce i tam stworzą nowy „internetowy raj”.
Od 1 października w Stanach Zjednoczonych podpis elektroniczny będzie tak samo ważny, jak podpis papierowy informuje Gazeta Prawna. Ustawę regulująca tę kwestię, przy pomocy inteligentnej karty kodującej jednym kliknięciem myszy podpisał Billa Clinton.
Ustawa zarówno w Izbie Reprezentantów jak i w Senacie przeszła gładko. Trudności mogą wystąpić dopiero przy wdrażaniu przepisów. Podstawowym problemem jest uznanie rangi podpisu w transakcjach z Unią Europejską i innymi krajami, w których obowiązują zupełnie inne przepisy.
Największymi entuzjastami umowy o podpisie elektronicznym są firmy stosujące nowe technologie. Nowe prawo skieruje konsumentów i biznesmenów w stronę handlu internetowego jak nigdy dotąd - przewiduje Harris Miller, prezes Amerykańskiego Stowarzyszenia Technologii Informacyjnych (ITAA).
E- podpis musi spełniać takie same warunki , jakie spełnia podpis odręczny. Oznacza to, że jego podrobienie musi być trudne lub wręcz niemożliwe. Poza tym musi umożliwiać weryfikację odiorcy i nadawcy oraz na trwale łączyć się z dokumentem. Podpis powinien też gwarantować, że przekazywanie numerów kont bankowych, numerów identyfikacyjnych i innych danych, objętych ochroną - będzie całkowicie poufne.
W Pulsie Biznesu - wkładka zatytułowana WAP-emecum, w której znajdujemy trzy artykuły przedrukowane za Financial Times, dotyczące najnowszych technologii dających możliwość dostępu do Internetu przez telefon komórkowy.
Joia Shilingford zwraca uwagę na opinie analityków, którzy uważają, że w ciągu najbliższych trzech lat więcej osób będzie korzystało z Internetu za pośrednictwem aparatów telefonicznych, niż obecnie korzysta za pośrednictwem komputerów. Przyczyną takiej sytuacji będzie fakt powszechnej dostępności i mobilności telefonów komórkowych. Shilingford zwraca jednak również uwagę na ograniczenia protokołów WAP. Ciężko jest teraz ocenić, czy zainteresowanie tego typu usługami będzie rzeczywiście tak duże, jak się to zakłada, tym bardziej, że możliwości dostepu do Internetu przez telefon komórkowy będą siłą rzeczy mniejsze niż te, które daje komputer.
W kolejnym artykule Richard Waters cytuje Alaina Rossmana, prekursora protokołów WAP, który uważa, że zainteresowanie dostępem do Sieci za pomocą telefonu będzie nieuniknione, a rozpowszechnione użycie komórek przyciągnie olbrzymie inwestycje ze strony spółek technologicznych, co ostatecznie pozwoli na przezwyciężenie wielu obecnych ograniczeń telefonu. Entuzjazm Rossmana sięga tak daleko, że nie waha się on stwierdzić, że nie ma żadnych ograniczeń co do dalszego rozwoju tego rynku. Penelope Ody pisze z kolei, że kluczową dziedziną wzrostu dla tej technologii będzie sektor „biznes-do-pracowników”, gdzie firmy będą korzystały z aplikacji WAP po to, by w dowolnym czasie dotrzeć do swoich pracowników. Powszechna dostępność telefonów komórkowych (penetracja niektórych europejskich rynków przekroczyła już 50%) stawia firmy, które chcą utrzymać się na rynku przed koniecznością przyswojenia technologii WAP - twierdzi Ody.(mon, ck)