Matusz Kijowski szuka wsparcia u Wałęsy - dowodem na to zdjęcie na Facebooku
Mateusz Kijowski złożył wizytę u Lecha Wałęsy. Były prezydent zamieścił na swoim profilu na Facebooku dwa zdjęcia z liderem KOD, który za osiem dni będzie walczył o stanowisko szefa organizacji.
19.05.2017 | aktual.: 19.05.2017 13:22
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Lider KOD szuka wsparcia byłego prezydenta przed 27 maja? Tego dnia Komitet Obrony Demokracji wybierze przewodniczącego. "Panie Prezydencie, dziękuję za podtrzymanie na duchu i życzliwą rozmowę" - napisał Kijowski udostępniając zdjęcia z profilu Wałęsy.
Kontrkandydatem Kijowskiego jest Krzysztof Łoziński. "Kijowski był twarzą KOD-u, rozpoznawalną i lubianą, jednak jego błędy miały konsekwencje dla nas wszystkich" - pisał ten były działacz opozycji antykomunistycznej.
W grudniu 2015 - po masowych demonstracjach KOD - Towarzystwo Dziennikarskie przyznało Kijowskiemu Nagrodę Wolności. 17 stycznia 2017 Zarząd Stowarzyszenia Komitetu Obrony Demokracji podjął uchwałę, w której wezwał Mateusza Kijowskiego do ustąpienia z funkcji szefa stowarzyszenia. Miało to związek z ujawnionymi przez media dokumentami, z których wynikało, iż firma Kijowskiego i jego żony dostała od KOD ponad 90 tysięcy złotych za świadczenie usług informatycznych. Pomimo tego apelu i negatywnej kampanii wyborczej pod jego adresem, 28 stycznia 2017został wybrany przewodniczącym Regionu Mazowsze KOD.
Szef Komitetu Obrony Demokracji oświadczył, że "faktury były balastem na wizerunku stowarzyszenia, ale jednak było to efektem wcześniejszego ujawnienia w mediach, bez rozpatrzenia i przedyskutowania wewnątrz organizacji". Były wiceprzewodniczący KOD Radomir Szumełda mówił, że już we wrzesniu 2016 r. zwracał Kijowskiemu uwagę na poważne problemy w funkcjonowaniu prawnym organizacji.
Lech Wałęsa uczestniczył w kilkudziesięciu spotkaniach organizowanych przez KOD. W związku z tym pojawiły się domysły, że może na tym zarabiać. Adam Domiński z Instytutu Lecha Wałęsy zapewniał w styczniu w rozmowie z WP, że były prezydent za spotkania nie bierze pieniędzy. Na spotkania, jak dodaje, dowozi go za to Biuro Ochrony Rządu.
Przeczytaj też: Marcin Makowski: Kijowskiego sposób na komornika