Panie ministrze, coraz więcej wiemy o tym, jak będą wyglądały tegoroczne matury. Usłyszeliśmy też
z ust ministra Przemysława Czarnka, że maturzyści nie będą testowani. Dlaczego
nie będziecie testować maturzystów, którzy przecież w dużej grupie zjawią się w tym budynku
i może to być też jakieś dla nich zagrożenie?
Trzeba pamiętać o tym, że w połowie marca tego roku były przeprowadzane egzaminy próbne, gdzie maturzyści
w podobnych warunkach jak teraz na początku maja zdawali egzamin próbny. Wytyczne,
które mówią o przestrzeganiu dystansu, dezynfekcji,
zachowanej odległości sprawdziły się zarówno w połowie marca, jak i wiosną ubiegłego roku. Nie mieliśmy
sygnałów, aby doszło do jakiejś większej liczby zakażeń czy jakikolwiek zakażeń po przeprowadzeniu
egzaminów. Stąd wydaje się, że te sprawdzone sposoby przeprowadzania egzaminów pozwalają na to,
aby teraz bez jakichś dodatkowych elementów także te egzaminy przeprowadzać.
Panie ministrze, ale wtedy uczniowie
nie byli testowani, więc skąd ta wiedza i pewność, że byli bezpieczni?
Nie byli testowani, ale nie mieliśmy również sygnałów o tym, że były jakieś zachorowania. Stąd możemy
dziś post factum powiedzieć, że te egzaminy nie spowodowały zwiększonej liczby zachorowań.
Panie ministrze, ta wizja
matur jest oczywiście bardzo optymistyczna przy założeniu, że tych zakażeń nie będzie dużo,
a czy macie już przygotowany scenariusza awaryjny - co stanie się, jeżeli, odpukać, ta liczba zakażeń będzie nagle rosła, będzie ich
znów rekordowo dużo, co wtedy? Jak wtedy będą wyglądały matury?
Na razie nie przewidujemy, aby zmieniać sposób przeprowadzania matur. Wytyczne uwzględniają
uwagi Głównego Inspektora Sanitarnego. One przewidują między
innymi chociażby otwarcie dodatkowych wejść do szkoły, tak aby jak najmniejsza grupa uczniów jednocześnie spotykała
się przed budynkiem. Przed budynkiem mają zachować od siebie odstępy, mieć założone
maseczki. Dyrektorzy szkół mogą także przesunąć termin rozpoczęcia
egzaminu od kilkunastu do nawet kilkudziesięciu minut i to wszystko łącznie doprowadza do tego, że nie jest
tak, że nagle wielkie grupy uczniów spotykają się w jednym miejscu. Przypomnę, że czasami jest tak, że w niektórych szkołach
są to zaledwie jedna lub dwie klasy. One więc spokojnie przy rozbiciu na kilka grup tworzą zaledwie
kilku- czy kilkunastoosobowe grupy, które w pewnej odległości zbliżają się do szkoły, do wejścia
do szkoły. I zachowanie tych bezpiecznych warunków pozwala na bezpieczne przeprowadzenie egzaminów.
Panie ministrze, jeżeli zbliżymy się, zakładając oczywiście ten najgorszy scenariusz, do tej granicy zakażeń, którą
już mieliśmy - około 30 tysięcy - to co, matury też będą się odbywać normalnie, w taki sposób, jak pan opisuje?
Na razie, jak pani widzi, mamy zdecydowanie trend spadkowy. Od kilku czy nawet kilkunastu
dni spada liczba zakażeń, liczba osób hospitalizowanych. I według tych danych,
którymi dysponuje Ministerstwo Zdrowia, nie widać, abym miał pojawić się ponowny trend wzrostowy, przynajmniej w najbliższych
kilku czy kilkunastu dniach. Nie ma więc na razie przesłanek do tego, aby
cokolwiek zmieniać w terminie i sposobie przeprowadzania egzaminu.
Panie ministrze, usystematyzujmy zatem wiedzę. Jak
będą wyglądały te matury i czym one się będą różniły od matur w latach
poprzednich? Poza oczywiście tymi środkami bezpieczeństwa, o których już pan minister mówił.
Poza tym środkami bezpieczeństwa ze względu na kilkunastomiesięczne nauczanie na odległość, które
jednak jest mniej efektywne niż nauczanie stacjonarne, tak przynajmniej przyjmujemy, także ze względu
na kilkutygodniowy strajk nauczycieli, kiedy maturzyści obecni nie mieli zajęć, mogło
to zaowocować kłopotem w opanowaniu
całości materiału, który jest w podstawie programowej. Dlatego
też już w końcówce roku 2020 zostały wydane decyzje mówiące o tym, że
w tym roku egzamin maturalny będzie przeprowadzany na podstawie wymagań egzaminacyjnych, a
nie na podstawie podstawy programowej. Te wymagania w stosunku do podstawy programowej są zmniejszone o
około 20-30%. Czas egzaminu pozostał taki sam.
Typy egzaminów, przedmioty wybierane na egzaminie jest taki sam jak w ubiegłych latach.
W tym roku nie ma również egzaminu ustnego w przeciwieństwie do matury, która
była jeszcze dwa czy trzy lata temu.
Panie ministrze, czy co, będzie łatwiej na maturze niż jeszcze w latach poprzednich?
Powinno być troszkę łatwiej niż w latach poprzednich, ale bierzemy pod uwagę warunki, w których maturzyści przygotowywali
się do tego egzaminu.