Trwa ładowanie...
d4cmoak
Matura 2021. Rząd szykuje scenariusz awaryjny? Jest odpowiedź z ministerstwa

Matura 2021. Rząd szykuje scenariusz awaryjny? Jest odpowiedź z ministerstwa

Dariusz Piontkowski był gościem programu "Newsroom" Wirtualnej Polski. Wiceminister edukacji był pytany o zbliżające się matury. Egzaminy dojrzałości po raz kolejny odbędą się w cieniu pandemii koronawirusa. Prowadząca pytała, czy należy przeprowadzić testy na COVID-19 wśród osób przystępujących do matury. – Trzeba pamiętać o tym, że w połowie marca były matury próbne, maturzyści w podobnych warunkach zdawali egzamin – powiedział Piontkowski, dodając, że sprawdziły się wytyczne epidemiczne dotyczące dezynfekcji i dystansu. – Nie mieliśmy sygnałów o wzroście zakażeń – podkreślił wiceminister. Na pytanie, czy jest jakiś scenariusz awaryjny na wypadek wzrostu przypadków COVID-19 w Polsce, gość WP odparł, że resort edukacji nie przewiduje, by zmieniać sposób przeprowadzenia matur. – Na razie mamy trend spadkowy – zwrócił uwagę polityk, dodając, że w najbliższych dniach "nie jest przewidywany wzrost". Agnieszka Kopacz dopytywała również, czy z powodu pandemii maturzystom będzie łatwiej podczas egzaminu. - Powinno być troszkę łatwiej niż w latach poprzednich, bierzemy pod uwagę warunki, w jakich maturzyści przygotowali się do egzaminu – odparł Dariusz Piontkowski. Więcej w materiale wideo.

Panie ministrze, coraz więcej wiemRozwiń

Transkrypcja:

Panie ministrze, coraz więcej wiemy o tym, jak będą wyglądały tegoroczne matury. Usłyszeliśmy też z ust ministra Przemysława Czarnka, że maturzyści nie będą testowani. Dlaczego nie będziecie testować maturzystów, którzy przecież w dużej grupie zjawią się w tym budynku i może to być też jakieś dla nich zagrożenie? Trzeba pamiętać o tym, że w połowie marca tego roku były przeprowadzane egzaminy próbne, gdzie maturzyści w podobnych warunkach jak teraz na początku maja zdawali egzamin próbny. Wytyczne, które mówią o przestrzeganiu dystansu, dezynfekcji, zachowanej odległości sprawdziły się zarówno w połowie marca, jak i wiosną ubiegłego roku. Nie mieliśmy sygnałów, aby doszło do jakiejś większej liczby zakażeń czy jakikolwiek zakażeń po przeprowadzeniu egzaminów. Stąd wydaje się, że te sprawdzone sposoby przeprowadzania egzaminów pozwalają na to, aby teraz bez jakichś dodatkowych elementów także te egzaminy przeprowadzać. Panie ministrze, ale wtedy uczniowie nie byli testowani, więc skąd ta wiedza i pewność, że byli bezpieczni? Nie byli testowani, ale nie mieliśmy również sygnałów o tym, że były jakieś zachorowania. Stąd możemy dziś post factum powiedzieć, że te egzaminy nie spowodowały zwiększonej liczby zachorowań. Panie ministrze, ta wizja matur jest oczywiście bardzo optymistyczna przy założeniu, że tych zakażeń nie będzie dużo, a czy macie już przygotowany scenariusza awaryjny - co stanie się, jeżeli, odpukać, ta liczba zakażeń będzie nagle rosła, będzie ich znów rekordowo dużo, co wtedy? Jak wtedy będą wyglądały matury? Na razie nie przewidujemy, aby zmieniać sposób przeprowadzania matur. Wytyczne uwzględniają uwagi Głównego Inspektora Sanitarnego. One przewidują między innymi chociażby otwarcie dodatkowych wejść do szkoły, tak aby jak najmniejsza grupa uczniów jednocześnie spotykała się przed budynkiem. Przed budynkiem mają zachować od siebie odstępy, mieć założone maseczki. Dyrektorzy szkół mogą także przesunąć termin rozpoczęcia egzaminu od kilkunastu do nawet kilkudziesięciu minut i to wszystko łącznie doprowadza do tego, że nie jest tak, że nagle wielkie grupy uczniów spotykają się w jednym miejscu. Przypomnę, że czasami jest tak, że w niektórych szkołach są to zaledwie jedna lub dwie klasy. One więc spokojnie przy rozbiciu na kilka grup tworzą zaledwie kilku- czy kilkunastoosobowe grupy, które w pewnej odległości zbliżają się do szkoły, do wejścia do szkoły. I zachowanie tych bezpiecznych warunków pozwala na bezpieczne przeprowadzenie egzaminów. Panie ministrze, jeżeli zbliżymy się, zakładając oczywiście ten najgorszy scenariusz, do tej granicy zakażeń, którą już mieliśmy - około 30 tysięcy - to co, matury też będą się odbywać normalnie, w taki sposób, jak pan opisuje? Na razie, jak pani widzi, mamy zdecydowanie trend spadkowy. Od kilku czy nawet kilkunastu dni spada liczba zakażeń, liczba osób hospitalizowanych. I według tych danych, którymi dysponuje Ministerstwo Zdrowia, nie widać, abym miał pojawić się ponowny trend wzrostowy, przynajmniej w najbliższych kilku czy kilkunastu dniach. Nie ma więc na razie przesłanek do tego, aby cokolwiek zmieniać w terminie i sposobie przeprowadzania egzaminu. Panie ministrze, usystematyzujmy zatem wiedzę. Jak będą wyglądały te matury i czym one się będą różniły od matur w latach poprzednich? Poza oczywiście tymi środkami bezpieczeństwa, o których już pan minister mówił. Poza tym środkami bezpieczeństwa ze względu na kilkunastomiesięczne nauczanie na odległość, które jednak jest mniej efektywne niż nauczanie stacjonarne, tak przynajmniej przyjmujemy, także ze względu na kilkutygodniowy strajk nauczycieli, kiedy maturzyści obecni nie mieli zajęć, mogło to zaowocować kłopotem w opanowaniu całości materiału, który jest w podstawie programowej. Dlatego też już w końcówce roku 2020 zostały wydane decyzje mówiące o tym, że w tym roku egzamin maturalny będzie przeprowadzany na podstawie wymagań egzaminacyjnych, a nie na podstawie podstawy programowej. Te wymagania w stosunku do podstawy programowej są zmniejszone o około 20-30%. Czas egzaminu pozostał taki sam. Typy egzaminów, przedmioty wybierane na egzaminie jest taki sam jak w ubiegłych latach. W tym roku nie ma również egzaminu ustnego w przeciwieństwie do matury, która była jeszcze dwa czy trzy lata temu. Panie ministrze, czy co, będzie łatwiej na maturze niż jeszcze w latach poprzednich? Powinno być troszkę łatwiej niż w latach poprzednich, ale bierzemy pod uwagę warunki, w których maturzyści przygotowywali się do tego egzaminu.
d4cmoak
d4cmoak
Więcej tematów