Mateusz Morawiecki w "El Mundo". Apeluje o "ambitną odpowiedź" Unii na koronawirusa
Koronawirus w Polsce i Europie wymierzył bolesny cios gospodarce. O "ambitną odpowiedź" Unii Europejskiej na kryzys apeluje Mateusz Morawiecki. Z polskim premierem rozmawiał dziennikarz największej hiszpańskiej gazety "El Mundo".
Mateusz Morawiecki nie odpowiedział wprost na pytanie o to, czy Polska zwróci się do Unii o wsparcie w walce ze skutkami kryzysu spowodowanego pandemią koronawirusa. Premier zaapelował o ambitną odpowiedź UE na kryzys.
"Potrzebujemy poważnego pakietu ożywienia gospodarczego. Międzynarodowy Fundusz Walutowy także musi odpowiadać potrzebom tego kryzysu" - powiedział Morawiecki w rozmowie z "El Mundo". Polski premier zapewnił, że Unię stać na ambitny budżet, ale musi realnie walczyć z rajami podatkowymi, unikaniem opodatkowania, wyłudzaniem podatków i mafiami oszustów VAT i CIT.
"To nie jest żadna optymalizacja tylko zwykłe naciąganie przepisów albo wręcz oszustwo" - podkreślał Morawiecki.
Mateusz Morawiecki w "El Mundo". "Polska chce powiększenia UE"
Kryzys spowodowany koronawirusem pogłębił unijne podziały dotyczące strefy euro. Kraje posługujące się tą walutą debatują nad zmianą systemu podziału zysków i strat. "Obecna sytuacja jest politycznie nie do utrzymania i zagraża dziś strefie euro, a zatem także całej UE" - ostrzegł Morawiecki. Szef polskiego rządu podkreślił, że obecny kryzys może przynieść największe turbulencje gospodarcze od czasów II wojny. Podobnie jak w przypadku poprzedniej recesji, Morawiecki liczy na siłę złotego.
Premier zwrócił uwagę, że Polska jest jednym z największych orędowników poszerzenia UE o kraje Bałkanów Zachodnich. Ostrzegł, że w przeciwnym razie wpadną one w strefę wpływów Chin, Rosji, a także radykalnych organizacji muzułmańskich. "Europa nie może zostawić Bałkanów samych sobie" - podkreślał polityk.
Mateusz Morawiecki w "El Mundo". "Kandydaci opozycji radzą sobie bardzo słabo"
Morawiecki był też pytany o dążenie PiS do wyborów prezydenckich 2020. Podkreślał, że w Polsce nie ma możliwości dowolnego przełożenia wyborów, a rząd nie chce w tym celu ogłaszać stanu nadzwyczajnego. "Zgodnie z naszą konstytucją przesunięcie wyborów to jest skutek, a nie przyczyna!" - zaznaczał.
Premier przekonywał, że opozycja krytykuje formę i termin nadchodzących wyborów ze względu na "bardzo słabe" notowania rywali Andrzeja Dudy. "Jestem przekonany że gdyby było inaczej, nie tylko nie oczekiwaliby przełożenia wyborów, ale sami by się ich domagali" - stwierdził.
Morawiecki nie widzi też powodów, by forma głosowania w wyborach prezydenckich miałaby być kwestionowana przez UE. "Wybory korespondencyjne w Niemczech są akceptowalne. Oczekuję stosowania takich samych zasad wobec wszystkich państw członkowskich" - podkreślił.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl