Morawiecki apeluje do "wolnego świata". Jest nowe nagranie. "To dopiero początek"
- Jesteśmy gotowi na zamykanie kolejnych przejść granicznych - powiedział Mateusz Morawiecki podczas wizyty w Estonii. Po spotaniu z premier Litwy mówił z kolei, że "wiemy o kontaktach Białorusi z Afganistanem". W niedzielę premier ma się jeszcze spotkać z szefem rządu Łotwy. "W sprawach najważniejszych, w sprawach bezpieczeństwa Polaków, nie ma kompromisów i nie ma czasu do stracenia" - napisał wcześniej na Facebooku i zamieścił nowe nagranie.
21.11.2021 07:45
Podczas konferencji prasowej po spotkaniu z premier Estonii Kają Kallas Mateusz Morawiecki poinformował, że polski rząd "rozważa kroki o charakterze coraz bardziej poważnych sankcji gospodarczych, łącznie z zamknięciem granicy białorusko-polskiej od strony polskiej".
- Zgodnie z pewną regułą drabiny eskalacyjnej, chcemy dać szansę Łukaszence cofnąć się i doprowadzić do powrotu migrantów do krajów pochodzenia. Najpierw zamykamy jedno przejście w Kuźnicy Białostockiej - dodał premier.
Morawiecki zaznaczył, że działania białoruskich służb mogą prowadzić do eskalacji sytuacji na granicy. - Dlatego my po naszej stronie, też jesteśmy gotowi na zastosowanie tej drabinki eskalacyjnej, czyli zamykanie kolejnych przejść (granicznych - przyp. red.), zamykanie możliwości tranzytowych i handlowych, po to, żeby wywrzeć gospodarczą presję na reżim Łukaszenki - mówił szef rządu.
"Wiemy o kontaktach Białorusi z Afganistanem"
- Choć dopływ nowych migrantów, którzy zostali wykorzystani jako żywa broń Łukaszenki, został na razie powstrzymany, to niestety zapewne dopiero początek dłuższego kryzysu – przyznał premier Mateusz Morawiecki po spotkaniu z szefową rządu Litwy Ingridą Šimonyte.
Jak stwierdził Morawiecki, Białoruś nasiliła w ostatnich miesiącach swoje działania przeciwko UE. – To nie tylko konflikt z Polską czy Litwą, ale też próba naruszenia wschodniej granicy NATO i UE. Dziś wiemy już z całą pewnością, że te ruchy, które odbywają się na granicy, są w pełni reżyserowane przez Łukaszenkę – powiedział.
Premier zapowiedział, że kryzys polityczny może ulec zaostrzeniu. – Wiemy o kontaktach Białorusi z Afganistanem. Może dojść do próby wykorzystania kryzysu w tym kraju jako kolejnej osłony kryzysu migracyjnego - tłumaczył.
Morawiecki zwrócił także uwagę na gromadzące się wokół Ukrainy "dobrze uzbrojone oddziały rosyjskie". – To niestety oznacza rosnącą presję, także na Ukrainę. Oprócz kryzysu migracyjnego mamy więc do czynienia z kryzysem o charakterze presji militarnej na Ukrainę.
"Nie ma kompromisów i nie ma czasu do stracenia"
Szczegóły dotyczące zagranicznych wizyt Mateusz Morawiecki przekazał wcześniej w mediach społecznościowych. Pierwszym krajem, który odwiedził w niedzielę, była Estonia.
Jak wskazał, podróże mają związek z sytuacją przy granicy z Białorusią. "W sprawach najważniejszych, w sprawach bezpieczeństwa Polaków, nie ma kompromisów i nie ma czasu do stracenia - dlatego w nadchodzącym tygodniu będę odwiedzał kolejne europejskie stolice" - wyjaśnił polityk.
Morawiecki rusza w podróż po Europie. Mueller o "wyciągnięciu wniosków"
Na temat zagranicznych wizyt premiera wypowiedział się też rzecznik rządu Piotr Mueller. "Ostatnie działania Białorusi i Rosji potwierdzają, że przed Europą poważne wyzwania geopolityczne. Premier Morawiecki spotka się dzisiaj z premierami Estonii, Litwy i Łotwy. W kolejnych dniach seria kolejnych spotkań w stolicach państw europejskich" - przekazał na Twitterze.
Wcześniej Mateusz Morawiecki podkreślił, że "sytuacja geopolityczna jest bardzo poważna i wymaga licznych działań oraz zabiegów dyplomatycznych". Zwrócił szczególną uwagę na działania prowadzone przez reżim Alaksandra Łukaszenki.
"Niestety, istnieją liczne przesłanki, że przez wiele miesięcy, a nawet lat, ten kryzys geopolityczny będzie kontynuowany. To, że niektóre działania zostały częściowo wstrzymane, nie oznacza, że planowane w Moskwie ataki się zakończyły" - przestrzegł premier.
Jak powiedział w nowym nagraniu, "to dopiero początek", a "dyktatorzy się nie cofną".
Zobacz też: Były premier ostro o działaniach prezydenta. "Intelektualnie bezsensowne"
Przeczytaj również: