To sztuka czy perwersja?
Zdaniem Izy Kowalczyk, historyk i krytyk sztuki z Wyższej Szkoły Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa w Poznaniu podnoszone zarzuty są nieuzasadnione. - Trudno tu mówić o prowokacji. Tunick układa krajobrazy z ludzkich ciał, w jego pracach są one obrazem natury. Zdjęcia nie epatują nagością, trudno się na nich dopatrzeć szczegółów anatomicznych, nie mają podtekstów erotycznych. Jego sztuka ma wymiar socjologiczny - wiele mówi o stosunku ludzi do nagości, obyczajach, wstydzie, a także narzuconych konwencjach społecznych, które na czas pozowania zostają odrzucone – mówi ekspertka w rozmowie z Wirtualną Polską. W purytańskich Stanach Zjednoczonych, opowiada Kowalczyk, dla jednego z modeli Tunicka pozowanie nago było niczym pokazanie władzy środkowego palca.
Na zdjęciu: sesja w parku w Sao Paulo w Brazyli (kwiecień 2002 r.)