Masowe protesty w Albanii. Do studentów dołączają gimnazjaliści
Wzrost czesnego, niska jakość nauczania i brak infrastruktury na publicznych uniwersytetach doprowadziły do powszechnych protestów studenckich w stolicy kraju i innych miastach uniwersyteckich. Demonstracje trwają siódmy dzień, do manifestacji dołączyli gimnazjaliści.
11.12.2018 17:37
Powodem, dlaczego studenci postanowili wyjść na ulice, była decyzja rządu o wprowadzeniu dodatkowych opłat w wysokości 5 euro, za każdą poprawkę do egzaminu. Średnio za każdy egzamin płacą od 30 do 45 euro. Protesty odbywają się pod hasłem: "Kiedy niesprawiedliwość staje się prawem, opór staje się obowiązkiem" - informuje balcanicaucaso.org.
Bojkot zaczął się w ubiegły wtorek na Uniwersytecie w Tiranie i szybko rozprzestrzenił się na kolejne publiczne placówki. Początkowo premier Albanii nazwał demonstrantów "nieukami" co tylko wywołało gniew ze strony studentów, którzy są rozczarowani rządem i ogólnym poziomem klasy politycznej. To miało pogłębić ogólną frustrację wśród młodzieży.
Obecny impas jest efektem reformy przyjętej przez rząd w 2015 r. Jedną z nowości było zrównanie poziomu finansowania uniwersytetów publicznych i prywatnych mimo, że te pierwsze są w złych warunkach. Oprócz złej bazy technicznej placówek spadł również średni miesięczny dochód mieszkańców. Dodatkowo uczelnie podwyższyły opłaty za naukę dla studentów. W lutym tirański uniwersytet nie był w stanie zapłacić swoim wykładowcom.
Mimo, że dodatkowe opłaty za egzaminy poprawkowe zostały zlikwidowane, to studenci kontynuują protesty. Domagają się m.in. wzrostu nakładów publicznych państwa na edukację, poprawy warunków życia w akademikach, wyrzucenia skorumpowanych wykładowców czy wprowadzenia systemu weryfikacji plagiatów. Odrzucili już pierwszą propozycję dialogu od rządu. W protesty zaangażowali się również nauczyciele szkół średnich i gimnazjaliści.
Zobacz także
Źródło: balcanicaucaso.org
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl