PolskaMarta Tychmanowicz: Krystyna Skarbek - polska Mata Hari zamordowana przez stalkera

Marta Tychmanowicz: Krystyna Skarbek - polska Mata Hari zamordowana przez stalkera

Była najsłynniejszą Polką w brytyjskich służbach wywiadowczych czasów drugiej wojny światowej, nazywano ją "ulubioną agentką Churchilla". Film o jej losach miał powstać w Hollywood, a w jej postać miała wcielić się Kate Winslet. Krystyna Skarbek posiadała więcej odznaczeń niż niejeden generał. Miała romans z Ianem Flemingiem, autorem przygód Jamesa Bonda, dla którego była inspiracją do stworzenia kobiecych postaci: Vesper Lynd w "Casino Royale" oraz Tatiany Romanowej w "From Russia with Love". Zginęła pchnięta nożem przez zawiedzionego i namolnego obsesjonata.

Pochodziła z arystokratycznego rodu Skarbków, urodziła się w Warszawie, była piękną i niezależną kobietą, posiadała licznych adoratorów. Pierwsze małżeństwo z przemysłowcem Karolem Gettlichem nie było udane, rozpadło się po pół roku. Wybuch drugiej wojny światowej zastał ją w Kenii, gdzie przebywała z drugim mężem Jerzym Giżyckim, dyplomatą, podróżnikiem oraz twórcą powieści młodzieżowych. Wspólnie przedostali się do Francji, dalej do Anglii Krystyna pojechała sama, będąc z mężem już w separacji (oficjalny rozwód wezmą w 1946 roku w Berlinie)
. Dzięki londyńskim znajomościom udało się jej zaciągnąć do brytyjskich tajnych służb Kierownictwa Operacji Specjalnych (SOE) utworzonych przez Winstona Churchilla do działań dywersyjnych. Przybrała pseudonim Christine Granville, a w dokumentach odmłodziła się o siedem lat. W pracy wywiadowczej najbliżej współpracowała z przyjacielem z czasów przedwojennych – Andrzejem Kowerskim. Trzykrotnie szlakiem tatrzańskim przedostawała się do Polski, na wieść o wybuchu Powstania
Warszawskiego starała się o wyjazd do walczącej stolicy, jednak nie dostała zgody dowództwa. Jej działalność nie ograniczała się jedynie do Polski – przez ponad półtora roku przebywała z misją w Kairze, a w lipcu 1944 roku pomagała partyzantom francuskim w Vercors wykupić współtowarzyszy z rąk gestapo.

Pod koniec wojny w 1945 roku została zdemobilizowana, a ponieważ nie miała obywatelstwa brytyjskiego jej odprawa – za cały wojenny trud i niebezpieczną pracę wywiadowczą – wyniosła 100 funtów oraz osobiste podziękowania od Churchilla... Od początku miała problemy finansowe, nie mogła znaleźć dobrej pracy w Wielkiej Brytanii, najmowała się więc do zajęć najniższego szczebla, w których nie była w stanie wykorzystać swoich umiejętności oraz wojennego doświadczenia. Pracowała jako ekspedientka, pokojówka, telefonistka, a w ostatnim etapie życia – stewardessa na statkach rejsowych.

W dniu pierwszej podróży do Australii statkiem "Rauhine", 12 maja 1951 roku, poznała swojego przyszłego mordercę: Irlandczyka Dennisa George'a Muldowney'a, który pomógł jej z bagażami. Muldowney dzieciństwo spędził w sierocińcu, małomówny, chorował na schizofrenię, miewał zmienne nastroje (od apatii do furii), większość zawodowego życia spędził na morzu. Biografka Krystyny Skarbek, Masson Madeleine, nazywała go "karłowatym samozwańczym obrońcą" Krystyny pełnym kompleksów i neuroz, który był "niewiarygodnie gruboskórny, mały, śniady, niepewny siebie (…) o wyglądzie cwaniaka". Muldowney po pewnym czasie stał się namolnym adoratorem, a wręcz prześladowcą, dziś jego zachowanie nazwano by "stalkingiem". Nieproszony chodził wszędzie za Krystyną, wyczekiwał na nią przed sklepami, hotelem, restauracjami. Zaczął ją oskarżać, urządzać awantury, miał ciągłe pretensje. Andrzej Kowerski powiedział o nim: "Mieliśmy go za niebezpiecznego prostaczka, ale żadne z nas nie miało pojęcia, jak groźny się jeszcze stanie. Jak
dingo trzymał się nogi Krystyny". Patologiczna wręcz obsesja nieszczęsnego adoratora zaczęła być na tyle uciążliwa dla Krystyny, że zaplanowała wyjazd z Anglii. Udało jej się kupić bilet lotniczy na niemal natychmiastowy wylot do Liege 15 czerwca 1952 roku, lot jednak został odwołany i przełożony 24 godziny. Ten dzień Skarbek spędziła na ostatnich zakupach, wizycie w Ognisku Polskim, a wieczorem udała się na kolację ze znajomym Ludwikiem Popielem do polskiej restauracji "Marynka". Rozstali się o po godzinie 22.00 na stacji metra, Popiel w trosce o jej bezpieczeństwo chciał odeskortować Krystynę, ta jednak odmówiła. Skarbek o godzinie 22.30 w hotelu rozmawiała z polskim portierem Józefem Chojeckim. Prosiła go, by otworzył jej piwnicę, gdzie chciała znieść niepotrzebne rzeczy na przechowanie. Gdy Krystyna schodziła po schodach z ubraniami, w holu czekał na nią już Muldowney. Zapytał czy naprawdę chce opuścić Anglię. Uzyskawszy pozytywną odpowiedź, zaatakował ją, wbijając w jej pierś nóż o długim ostrzu.
Krystyna Skarbek zmarła podtrzymywana przez portiera, nim dojechało pogotowie. Miała 44 lata. Morderca nawet nie próbował uciec, powtarzał tylko ciągle: "Zabiłem ją, bo ją kochałem!".

Jej nagła śmierć wzbudziła duże zainteresowanie, zaczęły pojawiać się fantastyczne plotki, wedle których Muldowney działał na zlecenie komunistycznych tajnych służb lub francuskich kolaborantów z czasów II wojny. W trakcie procesu sądowego Muldowney przyznał się do morderstwa, zrzekł się obrony, a dowiedziawszy się o karze śmierci, nie miał nic do powiedzenia. W trakcie kilkunastu dni oczekiwania na wyrok nie chciał żadnych odwiedzin, nie napisał żadnych listów, odmówił także ostatniej wizyty księdza. 30 września 1952 roku kilka chwil przed powieszeniem miał tylko powiedzieć: "Zabić to posiąść do końca".

Na pogrzebie Krystyny Skarbek na londyńskim cmentarzu St. Mary w Kensal Green 21 czerwca 1952 roku pojawiło się około 200 osób. Trumna była owinięta w biało-czerwoną flagą. Wśród wielu ważnych medali leżały na niej też dwie najważniejsze osobiste pamiątki – medalik z Matką Boską Częstochowską oraz sygnet rodowy Skarbków. Opadającą do ziemi trumnę pokryły rzucane przez gości białe i czerwone goździki. Z małego woreczka wysypano ziemię przywiezioną z Polski. Najbliższy przyjaciel Krystyny – Andrzej Kowerski – zmarł w roku 1988 w Monachium. Jego ostatnim życzeniem było, aby pochowano go w tym samym grobie. W maju 2013 roku grób Krystyny Skarbek poddano renowacji, dzięki wysiłkowi Polish Heritage Society.

Marta Tychmanowicz specjalnie dla WP.PL

Źródła: Madeleine Masson „Krystyna, ulubiona agentka Churchilla” (Warszawa 2007); „Wojna moja miłość. Krystyna Skarbek – ulubiona agentka Churchilla” (Warszawa 2012)

Źródło artykułu:WP Wiadomości
james bondkrystyna skarbekwinston churchill
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (187)