Marszałek Witek do Putina. "Jest pan zbrodniarzem i wielkim tchórzem"
- Gdybym mogła Putinowi coś powiedzieć, to powiedziałabym: panie Putin, jest pan nie tylko zbrodniarzem, jest pan wielkim tchórzem. Walczy pan z dziećmi, kobietami. Pańscy rodacy gwałcą Ukrainki - mówiła marszałek Sejmu Elżbieta Witek.
W sobotę w Warszawie odbył się marsz przeciwko rosyjskiej agresji na Ukrainę. Przeszedł on pod hasłem "Matki wołają: przestańcie strzelać do dzieci". W wydarzeniu wziął udział m.in. premier Mateusz Morawiecki oraz marszałek Sejmu Elżbieta Witek.
Ukraina nie jest sama
Podczas marszu głos zabrała Elżbieta Witek. - Jestem tu nie jako marszałek polskiego Sejmu, ale jako kobieta, Polka, matka i babcia. My Polacy najlepiej wiemy, jakie znaczenie mają takie manifestacje jak ta dzisiejsza. Żeby wiedzieć, że nie jest się samemu, że nie jest się samotnym. Ukraina walcząca musi wiedzieć, że nie jest sama, że jesteśmy z nią - mówiła marszałek Sejmu.
Dodała przy tym, że "dziś Polska jest sercem Europy. Pokazujemy, na czym polega prawdziwa solidarność. Jesteśmy przy Ukraińcach i wierzymy, że Ukraina zwycięży".
- Wiem, że moje słowa nie dotrą do Putina, ale gdybym mogła mu coś powiedzieć, to powiedziałabym: panie Putin, jest pan nie tylko zbrodniarzem, jest pan wielkim tchórzem, ponieważ nie walczy pan z armią, której nie może pan pokonać. Walczy pan z dziećmi, kobietami, z kobietami w ciąży. Gwałcą pańscy rodacy Ukrainki. Pan tej wojny nie wygra. Pan tę wojnę już przegrał - zaznaczyła.
Troska o dzieci i kobiety w Ukrainie
Podkreśliła, że kobiety w Warszawie, w całej Europie i na całym świecie powinny walczyć o prawa kobiet ukraińskich. - O prawo do życia, prawo do bezpieczeństwa, do bezpiecznego wychowywania swoich dzieci, do własnych wyborów. I my dziś tu, polskie kobiety mówimy kobietom ukraińskim: jesteśmy z wami. Ale mówimy też kobietom rosyjskim: wy też jesteście matkami. Znacie te same uczucia co my. Nie pozwólcie waszym synom mordować ukraińskich dzieci i kobiet - wskazała.
- Apelujemy do kobiet na całym świecie: manifestujcie, pokazujcie, że Ukraina nie została sama im naprawdę dodaje sił w walce ta świadomość. Jestem przekonana, że ci mężczyźni, ojcowie, bracia, mężowie, którzy zostali tam w Ukrainie i walczą są spokojni, bo wiedzą, że tu bije mocne Polskie serce. I tutaj ich żony, matki, siostry i dzieci znalazły bezpieczne schronienie - zaapelowała.
- Pozwólmy, żeby te dzieci ukraińskie dorosły. Przypomnijmy sobie te obrazki, ogląda je cały świat i dziś świat nie może powiedzieć, że nie wie co się dzieje w Ukrainie. Te obrazki, kiedy małe dzieci marzną w tych schronach, piwnicach. Kiedy matki ze łzami w oczach mówią, że nie mają dla nich jedzenia, że brakuje picia. Putin chce ich zagłodzić, chce dla nich śmierci głodowej. Nie wolno do tego dopuścić. Dlatego nasza obecność tu dziś, ale także na innych manifestacjach jest wielkim krzykiem o zakończenie tej zbrodni wojennej, jaką Putin dokonuje na ukraińskim narodzie - zaznaczyła.
Podczas przemówienia marszałek Sejmu podziękowała też Polakom. - Dziś dajemy przykład jak należy się zachować naprawdę solidarnie, w sytuacji, kiedy ludzie cierpią, giną i potrzebują naszej pomocy - dodała.