ŚwiatMarkus tłumaczy, dlaczego chciał mieć zapis rozmowy z Magdą. Głos zabiera też chłopak, który ją nagrał

Markus tłumaczy, dlaczego chciał mieć zapis rozmowy z Magdą. Głos zabiera też chłopak, który ją nagrał

To mama Markusa miała podpowiedzieć mu, żeby nagrywał swoją rozmowę z Magdaleną. Chłopak Polki zmarłej w Egipcie, świadek, który nagrywał wideorozmowę pary i próbujący odebrać 27-latkę w Egipcie Maciek przerywają milczenie. Zależy im na tym, żeby oczyścić się z zarzutów, od których huczy internet.

Markus tłumaczy, dlaczego chciał mieć zapis rozmowy z Magdą. Głos zabiera też chłopak, który ją nagrał
Źródło zdjęć: © Facebook.com
Magdalena Nałęcz-Marczyk

11.05.2017 | aktual.: 30.03.2022 11:21

Chłopak Magdaleny, tragicznie zmarłej 27-latki w Egipcie, tłumaczy w rozmowie z TVN, że zdecydował się na nagrywanie rozmowy z Magdaleną, ponieważ dotarły do niego informacje "co się tam dzieje, co tam się mogło wydarzyć".

Egipska wersja śmierci Magdaleny Żuk. Relacja personelu szpitala w Port Ghalib dla WP

Rozmowę przeprowadzili, gdy jego znajomy, którego Magda również poznała, leciał już po nią do Egiptu. Wtedy zarówno dla obsługi hotelu, rezydenta, jak i rodziny kobiety było jasne, że jej stan nie jest dobry.

Markus twierdzi, że w pewnym momencie telefon Magdy nie był już włączony i po "kilkunastu czy kilkudziesięciu próbach rozmowy" z nią wiedział, że "coś się mogło wydarzyć. Mama miała mu podpowiedzieć, żeby nagrał kolejną rozmowę z nią, jako "dowód".

Kolega Markusa mówi o bezpieczeństwie Magdy

Wideorozmowę Markusa i Magdy rejestrował jego kolega innym sprzętem. W pewnym momencie włączył się do rozmowy, sugerując Markusowi, by nie naciskał Magdy na zbytnią wylewność. Jak tłumaczył w rozmowie z TVN, bał się, że jeśli rzeczywiście coś się tam wydarzyło, słowa 27-latki zostaną zrozumiane i jej sytuacja może się pogorszyć.

- Chcieliśmy zrobić wszystko, żeby jej myślenie było pozytywne - mówi kolega Markusa i dodaje, że nie chciał, żeby kobieta "zamknęła się" w sobie i przestała mówić.

Nagranie w sieci to wynik nieuwagi

Markus mówi, że z kolegą chcieli zabezpieczyć nagranie. Jego rozmiar był duży, więc postanowili wrzucić je na Youtube, ale nie zwrócili uwagi na to, że w ustawieniach zapisano opcję "publiczne" i każdy mógł je zobaczyć. W taki sposób materiał dostał się na portale internetowe.

Gdy do Egiptu dotarł kolega Markusa, Magda po upadku z okna została już przewieziona do szpitala w Hurghadzie. Pozwolono mu ją zobaczyć - była utrzymywana w śpiączce farmakologicznej. Personel placówki opowiedział mu, że przeszła załamanie nerwowe.

Grożono im

Mężczyźni zaczeli otrzymywać groźby. - Pojawiło się za dużo osób, które chciały coś powiedzieć o tej sprawie, nie mając o niej żadnego pojęcia - powiedział Markus i dodał, że m.in. z tego powodu zdecydowali się na opowiedzenie swojej wersji wydarzeń.

- Były plotki, byłyy jakieś komentarze, że niby się uchylamy od współpracy, że się ukrywamy, nic takiego nie miało miejsca - zapewnia Markus.

Źródło: TVN

Zobacz także
Komentarze (354)