Działacz PiS ukarany. Czarnek się odgraża
Przemysław Czarnek broni Oskara Szafarowicza, który został ukarany przez komisję dyscyplinarną Uniwersytetu Warszawskiego. Twierdzi, że na uczelni panuje "marksistowski, komunistyczny zamordyzm". - Wszyscy możemy być skazani za wszystko - przekonywał.
09.11.2023 | aktual.: 09.11.2023 13:59
W środę student prawa i działacz młodzieżówki Prawa i Sprawiedliwości Oskar Szafarowicz został ukarany przez komisję dyscyplinarną Uniwersytetu Warszawskiego naganą za swoje medialne wypowiedzi.
Przypomnijmy: na początku roku Szafarowicz na Twitterze (dzisiaj to portal X) zamieścił wpis, w którym sugerował, że posłanka KO Magdalena Filiks kryła pedofila, który skrzywdził jej nastoletniego syna. Gdy syn polityczki popełnił samobójstwo, Szafarowicza wykasował wpis.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czarnek broni Szafarowicza
Prorządowe media przekonują, że Szafarowicz został ukarany za "konserwatywne poglądy". Podobnie sprawę prezentuje minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.
- Typowy marksistowski, komunistyczny zamordyzm, który niestety panuje w Uniwersytecie Warszawskim, czego przykładem jest to skandaliczne orzeczenie komisji dyscyplinarnej - komentował Czarnek w TVP Info.
Przekonywał, że Szafarowicz został "skazany" za "udzielanie się publiczne w mediach społecznościowych". - Nawet dokładnie nie ma informacji za co - mówił. - Wszyscy możemy być skazani za wszystko dzisiaj - podkreślał Czarnek.
- To nie jest domena uniwersytetów, to nie są kompetencje komisji dyscyplinarnej, wiedzą to władze Uniwersytetu Warszawskiego, podejmujemy wszystkie działania w Ministerstwie Edukacji i Nauki, żeby zaprzestać tego typu działań w UW czy innych uniwersytetach. Uniwersytet jest przestrzenią wolności, a nie oceny tego, czy ktoś może czy nie może udzielać się publicznie w mediach społecznościowych - mówił.
Czarnek stwierdził, że decyzja komisji dyscyplinarnej to sygnał dla studentów.
- To jest zamrożenie możliwości działania wszelkich osób o konserwatywnych poglądach. To jest dzisiaj powiedzenie wszystkim studentom o konserwatywnych poglądach: "siedźcie w szafie i się nie odzywajcie, to my, lewica i lewacy, zwolennicy LGBT i tak dalej, to my tylko mamy rację, a wy nie macie prawa mówić o swoich racjach, przykładem niech będzie dla was Oskar Szafarowicz" - mówił.
Komentujący sprawę Szafarowicza zwracali uwagę, że tłumaczenie o karaniu za poglądy jest absurdalne, a dotyczyło jedynie hejterskich wpisów młodego działacza PiS.
Czytaj więcej: