Mark Zuckerberg zgodził się na cenzurę Facebooka w Wietnamie
Dziennikarze w Stanach Zjednoczonych opisują kolejne afery związane z Facebookiem. Okazało się, że Mark Zuckerberg osobiście podpisał zgodę na cenzurę Facebooka w Wietnamie, a portal nie radzi sobie z wpisami o handlu ludźmi oraz tymi, które podżegają do czystek etnicznych.
26.10.2021 11:20
Media w Stanach Zjednoczonych szeroko opisują afery związane z Facebookiem. Nie byłoby to możliwe bez dziesiątek tysięcy stron dokumentów, które przekazał dziennikarzom sygnalistka Frances Haugen. Sprawa jest znana jako "Facebook Papers".
- Surowa wersja Facebooka, która działa "dziko" w większości świata, nie ma żadnych zabezpieczeń, które czynią go "strawnym" w Stanach Zjednoczonych. Naprawdę sądzę, że zależy od tego życie wielu ludzi - oceniła Frances Haugen.
Mark Zuckerberg osobiście podpisał decyzję o cenzurze w Wietnamie
Dziennikarze "Washington Post" ustalili i potwierdzili w trzech niezależnych źródłach wewnątrz Facebooka, że Mark Zuckerberg osobiście podpisał decyzję o cenzurowaniu portalu na wniosek Komunistycznej Partii Wietnamu.
"Komunistyczna Partia Wietnamu postawiła firmie ultimatum: albo zgodzi się na usuwanie wpisów dysydentów, albo straci dostęp do wietnamskiego rynku, przynoszącego ponad miliard dolarów przychodu" - podaje Polska Agencja Prasowa.
W rezultacie znacząco zwiększono cenzurę "antypaństwowych" wpisów, dając wietnamskiemu rządowi niemal nieograniczoną kontrolę nad treściami, jakie pojawiają się na platformie w tym kraju.
Facebook był wykorzystywany podczas czystek etnicznych w Etiopii
Z kolei CNN donosi, że pracownicy Facebooka zupełnie nie poradzili sobie z usuwaniem wpisów, które podżegały do zbrodni etnicznych podczas wojny domowej w Etiopii.
"Mimo wewnętrznych raportów alarmujących m.in. o wykorzystywaniu Facebooka przez bojówki do organizowania się, zbierania środków i nawoływań do mordów, portal nie był w stanie skutecznie cenzurować tych treści, m.in. ze względu na to, że nie przeznaczał na to odpowiednich środków" - pisze CNN.
"Facebook Papers". Handel ludźmi w mediach społecznościowych
Problemy z cenzurą niebezpiecznych treści pojawiają się również w Stanach Zjednoczonych. Według "Wall Street Journal" z Facebooka korzystają gangi handlarzy ludźmi, którzy otwartymi kanałami platformy reklamują m.in. sprzedaż kobiet do prac domowych.
Z dokumentów, ujawnionych przez Frances Haugen, wynika, że o sprawie wiadomo co najmniej od 2018 roku. Zaś w 2019 roku Apple zagroziło serwisowi Marka Zuckerberga, że z tego powodu usunie go ze sklepu z aplikacjami.
" Mimo zażegnania tego kryzysu, problem nadal istnieje. Dziennikarze CNN zaledwie w ubiegłym tygodniu znaleźli ogłoszenia grup oferujących kobiety na sprzedaż. Strony zostały usunięte dopiero po zgłoszeniu ich przez CNN" - dodaje PAP.