Mariusz Błaszczak: brak Wojska Polskiego na uroczystości na Westerplatte to skandal
Szef MON Mariusz Błaszczak jest oburzony brakiem Wojska Polskiego podczas planowanych obchodów rocznicy wybuchu II wojny światowej. - Żądam od prezydenta Gdańska zmiany tej decyzji - powiedział.
Mariusz Błaszczak stwierdził na konferencji prasowej, że decyzja prezydenta Pawła Adamowicza jest "skandaliczna". - Przypominam, że Gdańsk to część Rzeczypospolitej Polskiej, a prezydent miasta nie ma prawa do jego zawłaszczania - mówił minister. Błaszczak zarzucał Adamowiczowi, że "stosuje retorykę tych, którzy na Polskę napadli" oraz "chce zatrzeć pamięć tego, czego złego dokonali".
Sprawa wyszła na jaw, gdy z urzędem miasta w spawie udziału wojska w obchodach rocznicy chciał porozmawiać dowódca Garnizonu Gdański. Nie został przyjęty. - Po rozmowie telefonicznej z wojewodą pomorskim, wojewoda również otrzymał informację, że Wojska Polskiego 1 września tego roku na Westerplatte nie będzie - powiedział Błaszczak.
"Gazeta Wyborcza" sugeruje, że brak zaproszenia dla Wojska Polskiego to pokłosie sytuacji sprzed roku. Zgodnie z ustaleniami między MON i miastem Gdańsk podczas uroczystości z okazji 78. rocznicy wybuchu II wojny światowej Apel Poległych i Apel Smoleński miał odczytać harcmistrz Artur Lemański z Hufca ZHP Gdańsk-Portowa. Gdy miał wejść na mównicę, drogę zastąpili mu żandarm i przedstawicielka MON, która wydała harcmistrzowi polecenie: "proszę stać". W rezultacie oba apele odczytał żołnierz, co było złamaniem wcześniejszych ustaleń.
Biuro prasowe prezydenta Gdańska na godz. 14.30 zapowiedziało konferencję prasową, na której władze miasta mają odnieść się do słów ministra.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl