Mariusz Błaszczak: błąd Lecha Wałęsy polega na tym, że nie przyznał się do współpracy na początku lat 90.
- Zasadniczy błąd Lecha Wałęsy polega na tym, że nie przyznał się do współpracy na początku lat 90. Kłamstwo prędzej czy później zostanie obnażone. Tym bardziej, że system komunistyczny był dowodzony z Moskwy, więc te materiały, nie ulega żadnych wątpliwości, są również w Moskwie. Pewnie są także w stolicach innych państw bloku wschodniego - stwierdził w #dziejesienazywo minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak.
23.02.2016 | aktual.: 23.02.2016 13:16
Błaszczak pytany, dlaczego Wałęsa, będąc przez pięć lat prezydentem, nie próbował odebrać dokumentów na swój temat, stwierdził, że była to pewna symbioza. - Wałęsa szedł do wyborów prezydenckich pod hasłem zmiany, rozliczenia, dekomunizacji, lustracji, a później przeszedł na drugą stronę. To były czasy mojej młodości. Głosowałem na Lecha Wałęsę w 1990 roku. Opowiadałem się za tym, żeby zostało przerwane to, co łączyło nas z epoką PRL-u, żeby był to rzeczywisty przełom. Lech Wałęsa w kampanii wyborczej też - po wyborach już nie - tłumaczył.
Zdaniem szefa MSWiA zasadnicze pytanie brzmi: czy Wałęsa jako prezydent był kontrolowany przez byłe służby? - Trzeba popatrzeć na czyny Wałęsy jako prezydenta. Na przykład zniszczenie rządu Jana Olszewskiego - wynikało z tego, że chciał on przeprowadzić lustrację. Czy np. zawetowanie ustawy, która odbierała wysokie emerytury byłem esbekom. Wszystko wskazuje na to, że było to powodowane tymi uwikłaniami Wałęsy. Można dalej pójść - gdyby nie postawa premiera Olszewskiego, to być może - bo do tego zmierzał Lech Wałęsa - w posowieckich bazach byłyby spółki Joint Venture z udziałem rosyjskim - dodał.
Błaszczak podkreślił, że z "reguły nie jest tak, że postać jest jednoznaczna". - Są pewne elementy postawy pozytywnej, to wszystko trzeba wyważyć. To zadanie dla historyków. Ale nie ulega wątpliwości, że najważniejsza jest prawda. Nie można budować [państwa - przyp.red] na kłamstwie, a próbowano zbudować III RP właśnie na takich fałszerstwach - zaznaczył, dodając, że "dobrze się stało, że mamy te teczki do dyspozycji".