Mariupol. Rosjanie wywożą osierocone dzieci
Trwa dramat okupowanego przez armię Putina Mariupola. Doradca mera miasta Petro Andriuszczenko przekazał, że Rosjanie zaczęli wywozić z miasta dzieci, które straciły rodziców w czasie trwającego kilka tygodni oblężenia. Cel przymusowej wywózki nie jest znany.
O działaniach Rosjan Andriuszczenko poinformował w serwisie Telegram. "Wiadomo, że około 15 dzieci, które były ukrywane przez mieszkańców Mariupola przy ul. Meotydy 18 zostało zabranych przez rosyjskich żołnierzy i wywiezionych w nieznanym kierunku" - napisał.
Zapewnił, że mimo trudnej sytuacji, ukraińskie służby starają się ustalić miejsce pobytu nieletnich.
Agencja Ukrinform przypomina, że w ostatnim czasie Rosja uprościła procedurę nadawania rosyjskiego obywatelstwa.
Zobacz też: 500 wyrzutni Himars w Polsce? Generał komentuje
Rosjanie gwałcą nawet niemowlęta
Tymczasem z Ukrainy docierają kolejne doniesienia o niebywałej brutalności rosyjskich żołnierzy.
Rzeczniczka praw człowieka w Ukrainie Ludmyła Denisowa informowała w połowie maja, iż zdarzało się, że tylko w ciągu jednej doby na specjalną infolinię wpływało 56 zgłoszeń dotyczących gwałtów, których mieli dopuścić się rosyjscy żołnierze. Ofiarami napaści seksualnych padały też dzieci, a nawet niemowlęta.
Sprawcy to głównie młodzi mężczyźni w wieku 20-25 lat. - Oni to robią publicznie. Koniecznie na oczach innych ludzi i grupowo. By inni widzieli, jak się znęcają - mówiła w wywiadzie Denisowa.
Przeczytaj też:
Źródło: PAP