Rosjanie gwałcą nawet niemowlęta. Szokujące doniesienia z Ukrainy
Rosyjscy żołnierze są coraz bardziej brutalni. - W ciągu zaledwie godziny 10 osób, w tym osiem nieletnich, zgłosiło przemoc seksualną. W tym gronie było dwóch 10-letnich chłopców - poinformowała rzeczniczka praw człowieka w Ukrainie Ludmyła Denisowa. Ofiarami Rosjan padają nawet niemowlęta.
19.05.2022 | aktual.: 19.05.2022 22:44
Ludmiła Denisowa wskazuje, że tylko w ciągu ostatniej doby wpłynęło na specjalną infolinię 56 zgłoszeń dotyczących gwałtów, których mieli dopuścić się rosyjscy żołnierze.
Rosjanie zgwałcili dziewięciolatki na oczach ich matki
Rzeczniczka praw człowieka w Ukrainie opisała kilka sytuacji, w których Rosjanie dopuścili się okrucieństw. Denisowa podała, że zgwałcone zostały trzy dziewczynki, trojaczki w wieku dziewięciu lat. Wszystko działo się na oczach ich matki.
Dzieci trafiły do szpitala z obrażeniami narządów płciowych.
Szokujące doniesienia. Ofiarami Rosjan padają nawet niemowlęta
Czyny rosyjskich żołnierzy opisywane przez rzeczniczkę budzą przerażenie. Denisowa przytacza historię rocznego dziecka, które zostało wykorzystane seksualnie przez dwóch żołnierzy. Zgwałcony chłopczyk zmarł w wyniku odniesionych obrażeń.
Kobieta opisuje też dramat dziewięciomiesięcznej dziewczynki, która padła ofiarą Rosjan.
Dramat w Ukrainie trwa
Rzeczniczka praw człowieka Ukrainy poinformowała pod koniec kwietnia, że w ciągu dwóch tygodni zgłoszono 400 przestępstw seksualnych, których dopuścili się Rosjanie na okupowanych terenach.
- Pod koniec marca nasi wojskowi zaczęli wyzwalać obwód kijowski. Ludzie zaczęli dzwonić z tych terenów i mówić, że stali się ofiarami przemocy seksualnej. Razem z UNICEF uruchomiliśmy bezpłatny telefon pomocy psychologicznej. Od 1 do 14 kwietnia takich telefonów było 400. Ludzie oczywiście dzwonią dalej - powiedziała wówczas Denisowa w wywiadzie dla telewizji Suspilne.
Sprawcami głównie młodzi żołnierze. "Robią to publicznie"
Według psychologów, którzy pracują z ofiarami gwałtów, sprawcy to głównie młodzi ludzie w wieku 20-25 lat. - Oni to robią publicznie. Koniecznie na oczach innych ludzi i grupowo. By inni widzieli, jak się znęcają – mówiła w wywiadzie rzeczniczka.
- Trzymają kobietę, która nie chce dopuścić do zgwałcenia 16-letniej siostry. Prosi na kolanach: "zróbcie to mi". A oni to robią. Dlatego pomocy potrzebuje i jedna, i druga kobieta - mówiła Denisowa i przypominała historię 11-letniego chłopca, gwałconego na oczach matki, a także 11-letniej dziewczynki, która po przeżytej traumie nie chce już żyć.
Zobacz też: Ekspert o Rosjanach: możemy się spodziewać wszystkiego najgorszego