Marian Banaś oraz Jakub Banaś zawiadamiają prokuraturę. Gorący komentarz z rządu
Marian Banaś składa kolejne zawiadomienia do prokuratury. Po publikacji raportu NIK dotyczącego wyborów kopertowych we wnioskach znalazły się nazwiska: prezesa Rady Ministrów Mateusza Morawieckiego, szefa KPRM Michała Dworczyka, wicepremiera, ministra aktywów państwowych Jacka Sasina oraz ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Kamińskiego. Dzień później syn prezesa NIK - Jakub Banaś - zawiadamia prokuraturę, ponieważ podejrzewa, że za informacjami o jego rzekomej próbie samobójczej (przed publikacją raportu o wyborach kopertowych - red.) mogą stać osoby ze służb specjalnych. - Każdy ma do tego prawo, ale mi trudno to skomentować, bo to kwestia indywidualnych odczuć. Służby specjalne muszą działać w ramach i granicach prawa, czyli chronić interesu Rzeczpospolitej Polskiej i wiąże się to z tym, że czasami trzeba stawiać zarzuty ludziom biznesu, polityki, nauki - komentował w programie "Tłit" Marcin Ociepa z Porozumienia. - Bycie synem kogokolwiek znanego lub ważnego nie czyni tego kogoś odpornym na działania służb. To nie jest immunitet, który zwalnia kogoś z przestrzegania prawa. Natomiast ja nie znam tego pana (Jakuba Banasia - red.) - dodał wiceminister obrony narodowej.