PolskaMaria Kiszczak sama wydała papiery po mężu. Willi generała nikt nie przeszukał

Maria Kiszczak sama wydała papiery po mężu. Willi generała nikt nie przeszukał

Śledczy nie sprawdzali, czy w willi generała Czesława Kiszczaka nie ma akt Służby Bezpieczeństwa lub innych istotnych z politycznego i historycznego punktu widzenia dokumentów. Jego żona Maria sama wydała IPN-owi papiery po mężu.

Maria Kiszczak sama wydała papiery po mężu. Willi generała nikt nie przeszukał
Źródło zdjęć: © PAP
Maciej Deja

20.07.2018 | aktual.: 20.07.2018 07:23

Przebieg wydarzeń związanych z wyjściem na jaw teczki personalnej TW "Bolek" był nieco inny, niż podaje IPN - donosi "Rzeczpospolita". Prokurator stwierdził w minionym tygodniu, że większość z 53 dokumentów, które Maria Kiszczak przekazała Instytutowi była autentyczna. Podrobienie stwierdzono jedynie w odniesieniu do sześciu dokumentów.

Zdaniem śledczych autentyczne są m. in zobowiązanie Lecha Wałęsy do współpracy z SB, pokwitowania odbioru pieniędzy i doniesienia agenturalne. Dostały się one w ręce historyków w lutym 2016 r. (trzy miesiące po śmierci byłego szefa MSW gen. Czesława Kiszczaka). Jeszcze za życia polecił on żonie, by traktowała jego osobliwą "kolekcję" jako polisę na życie.

"Rzeczpospolita" donosi, że od tej pory nikt nie pofatygował się, by przeszukać willę wojskowego pod kątem innych istotnych z politycznego i historycznego punktu widzenia dokumentów. "Według naszej wiedzy, materiały z prywatnej kolekcji generała zostały w przeważającej części wcześniej wywiezione z Polski" - czytamy.

Sześć worków akt

W lutym 2016 prokurator IPN w asyście policji wszedł do warszawskiej willi Czesława Kiszczaka. Wcześniej wdowa po nim żądała od szefa Instytutu Łukasza Kamińskiego pieniędzy za przekazanie dokumentów. Jak informował wtedy IPN, z budynku wyniesiono łącznie sześć worków różnego rodzaju dokumentów. Z protokołu sporządzonego wówczas przez prokuratora IPN wynika, że do przeszukania willi generała jednak nie doszło, ponieważ materiały dobrowolnie wydała... Maria Kiszczak.

Z ustaleń "Rzeczpospolitej" wynika, że w drugiej połowie lat 90. dokumenty z prywatnej kolekcji generała Kiszczaka wywieziono poza granice Polski. Łącznie to ok. trzech metrów bieżących różnych dokumentów.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (125)