Maria Kiszczak głosowała na PiS. To był ostatni raz?
- Więcej na PiS nie zagłosuję - deklaruje Maria Kiszczak. Jest jednak osoba, która może zmienić jej decyzję. Mowa o prezydencie Andrzeju Dudzie. Od jego podpisu zależy, czy Czesław Kiszczak zostanie pośmiertnie zdegradowany.
- Apeluję do prezydenta, aby nie podpisywał tej haniebnej ustawy - podkreśliła w rozmowie z "Super Expressem" wdowa po generale Czesławie Kiszczaku. Ustawa degradacyjna to kolejny pomysł Prawa i Sprawiedliwości. Choć m.in. Maria Kiszczak nazywa ją "niesprawiedliwą", nie wygląda na to, by PiS chciał się z niego wycofać.
- Wszystkie osoby, które były członkami WRON, zgodnie z ustawą zostaną pozbawione stopni. Ustawa jest jednoznaczna i nie przewiduje żadnych wyjątków - zaznaczył Michał Dworczyk, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Maria Kiszczak na apelu do głowy państwa nie poprzestała. Zadeklarowała, że jeśli ustawa wejdzie w życie, więcej na partię Jarosława Kaczyńskiego nie zagłosuje. Co więcej, jak stwierdziła, gdyby wiedziała, że PiS wpadnie na taki pomysł, nie oddałaby na niego głosu już wcześniej.
Przypomnijmy, że na postawie ustawy generał, w przeszłości członek Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego Czesław Kiszczak może zostać zdegradowany do stopnia szeregowca. - Mój mąż był polskim bohaterem i patriotą i służył takiej Polsce, jaka była, bo innej nie było. I to Kiszczak obalił komunizm. On ma wiele zasług dla Polski, jest twórcą zmian! - tłumaczyła Maria Kiszczak.
Dodała, że ustawę ocenia "bardzo krytycznie". - Mój mąż nie zasługuje na takie traktowanie. Jest mi przykro, że rządzący robią takie rzeczy po śmierci mojego męża - powiedziała wdowa po generale.
Źródło: "Super Express"