Marek Suski z PiS najpierw się zaśmiał. Ale dalej już nie było zabawnie
Napięcia wewnątrz Zjednoczonej Prawicy budzą szereg pytań o najbliższą przyszłość koalicji rządzącej. Ostatnie tygodnie pokazały, jak wiele różnic w wielu kwestiach funkcjonuje wśród koalicjantów obozu rządzącego. Wiceszef klubu Prawa i Sprawiedliwości Marek Suski w rozmowie z Michałem Wróblewskim, zapytany o to, czy ma jeszcze zaufanie do koalicjantów PiS, przyznał, że jest ono częściowe. - Czy ja mam zaufanie? W tym znaczeniu, że razem zmieniamy Polskę i budujemy, czasem niestety te zaufanie koledzy trochę nadwyrężają, np. głosując inaczej niż jest to ustalone, czy jest taka potrzeba naszego państwa. W tym zakresie można powiedzieć, że mam częściowe zaufanie. Częściowo pokazali, że do końca w 100 procentach zaufania mieć nie można – stwierdził polityk PiS. W rozmowie poruszony został również wątek nowej umowy koalicyjnej w ramach Zjednoczonej Prawicy. - To jest negocjowane przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Takie "nowe rozdanie" jest i wydaje się też zasadne, dlatego że jest to kolejna kadencja wspólnej władzy. Sytuacja w Polce i na świecie się zmieniła. Mamy COVID-19, mamy sytuację naprawy gospodarki i w ogóle naprawy państwa oraz całej Unii po koronawirusie. To wydaje się jest zasadne, żeby ta umowa była troszkę odświeżona. Po kilku latach pewne zmiany zawsze mogą być korzystne – uznał gość programu "Tłit" WP poseł Marek Suski.