Marek Suski: W poniedziałek rozstrzygnie się przyszłość Zbigniewa Ziobry
Marek Suski to kolejny polityk PiS, który w ostatnich dniach sceptycznie wypowiada się na temat przyszłości Zjednoczonej Prawicy. Przekaz medialny jest prosty - albo koalicjanci PiS zdecydują się ukorzyć, albo Jarosław Kaczyński stworzy rząd mniejszościowy.
Marek Suski był jednym z gości "Śniadania w Polsat News". Polityk PiS pytany był o przyszłość koalicji rządowej, która od kilku dni stoi pod znakiem zapytania. Oficjalnie rozmowy na temat rekonstrukcji rządu Mateusza Morawieckiego zostały zerwane z powodu pakietu ustaw prozwierzęcych nazywanych "piątką dla zwierząt".
Te ustawy (zawierające w sobie m.in. zakaz uboju rytualnego na eksport) były oczkiem w głowie Jarosława Kaczyńskiego. Mimo że rząd je przegłosował, to zrobił to z pomocą posłów opozycji. Koalicjanci PiS - Porozumienie i Solidarna Polska - głosowali przeciw, podkreślając, że w tym kształcie ustawy uderzają w polskie rolnictwo.
Nieoficjalnie powód był jeszcze jeden. Chodziło o ustawę nazywaną "ustawą o bezkarności". Na jej podstawie urzędnicy, którzy dopuścili się niegospodarności w walce z epidemią koronawirusa, mieli być zwolnieni z odpowiedzialności. Ustawę zablokowali posłowie Zbigniewa Ziobry, co miało rozzłościć Mateusza Morawieckiego.
Od tej pory politycy PiS konsekwentnie powtarzają, że koalicja rządowa jest już fikcją. Takich wypowiedzi udzielali m.in. Ryszard Terlecki, Krzysztof Sobolewski i Radosław Fogiel, który powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską, że "współpraca ze strony koalicjantów nie istniała".
Do tego grona dołączył Marek Suski. W studiu Polsatu odniósł się do przyszłości Zbigniewa Ziobry, który może spodziewać się dymisji w najbliższym czasie.
- To będzie decyzja jutrzejszego posiedzenia władz PiS. Jutro może zapaść decyzja. Nie jestem w stanie przewidzieć, jaka ona będzie, ale na pewno nie będzie to decyzja: nic się nie stało, więc koalicja trwa nadal. Niestety nie trwa nadal. Jeżeli nic nasi koalicjanci nie zrobią, to będą musieli swoje rzeczy spakować i wyprowadzić się z resortów - powiedział Suski.
Ostatecznie, nic nie jest więc przesądzone. Suski zwraca uwagę na to, że jeśli koalicjanci ukorzą się odpowiednio mocno, to PiS jest gotów dalej z nimi współpracować. To z kolei będzie oznaczać utratę przez nich po jednym ministerstwie.