Marek Suski: chodzili, jakby się czegoś nawąchali albo nałykali
Nie wiem, po co oni tam przyszli i nas blokowali. Oni byli napastnikami. Nie puszczali nas, żeby przejść. Ten we mnie szturmował, ja się lekko osłoniłem, minąłem go i wtedy z tyłu mnie przewrócił jakimś chwytem - powiedział w rozmowie z RMF FM poseł PiS Marek Suski, pytany o ocenę zachowania posłów opozycji i o incydent w nocy z piątku na sobotę, kiedy został powalony na posadzkę sejmowego korytarza.
- Nadal nie wiemy, czy pan bił czy pana bito - zauważył prowadzący program Robert Mazurek. - Ale wstałem... - zauważył Suski, zaznaczając, że trudno w tym przypadku mówić o biciu. - Raczej o takim ciosie czy też chwycie zapaśniczym. A kto bił? No raczej chyba ci, którzy nas tam blokowali i nie dawali wyjść - dodał.
Wiceprzewodniczący klubu PiS skomentował też relację posła Pawła Olszewskiego z PO, który twierdzi, że to właśnie Suski się na niego zamierzył, ale zrobił to w taki sposób, iż sam się przewrócił. - Tak, rzeczywiście. Zupełnie przypadkiem oni po 2 w nocy blokowali gabinet marszałka, a my pobiliśmy napastników. To jest dobra metoda. Słyszałem kiedyś, jak jeden z adwokatów mi opowiadał, jak bronił się gwałciciel mówiąc: "No, napadła mnie w tym parku, była tak skąpo ubrana. Widocznie miała jakieś zamiary, że tam przez ten park przechodziła" - przekonywał na antenie RMF FM polityk partii Jarosława Kaczyńskiego.
Suski stwierdził też, że posłowie Platformy "chodzili, jakby się czegoś nawąchali albo nałykali". - Naprawdę byli tak podnieceni, że trudno to w normalnych kategoriach rozpatrywać - oceniał sytuację w Sejmie po piątkowym przerwaniu posiedzenia i rozpoczęciu blokowania sali obrad przez opozycję.
Krok w tył
- Zrozumieliśmy, że czasem trzeba zrobić krok w tył dla dobra sprawy - powiedział wiceprzewodniczący klubu PiS, odnosząc się z kolei do planowanych zmian w zasadach pracy dziennikarzy w Sejmie.
- Zresztą w ogóle cała ta sytuacja była nieco dziwna, dlatego, że jest otwierane nowe centrum prasowe i to w zasadzie polepszenie warunków pracy dla dziennikarzy powinno cieszyć wszystkich. Okazało się, że nikogo to nie cieszy - mówił Suski w radiu RMF FM.
Na pytanie, czy nie należałoby rozwiązać wszystkich wątpliwości dotyczących np. kworum podczas głosowań w Sali Kolumnowej odparł: "Jest to z całą pewnością kworum wystarczające do przyjęcia budżetu i to nie takie jednym głosem, tylko kilkoma głosami".
Dymisja Kuchcińskiego, pożegnanie z Ujazdowskim?
Według niego także marszałek Sejmu Marek Kuchciński nie powinien podawać się do dymisji, ponieważ "znowu nic aż takiego strasznego nie zrobił".
Suski pytany był także o słowa europosła PiS Kazimierza M. Ujazdowskiego, który mówił w poniedziałek, że nie wyobraża sobie obecności w PiS "jeśli będzie podtrzymana linia eskalowania konfliktu", oraz że za obecną sytuację odpowiedzialna jest - według niego - "koalicja rządząca i kierownictwo PiS".
- Jak widać mentalnie już przeszedł do Nowoczesnej - odparł Suski, nie odpowiadając wprost, czy Ujazdowski zostanie wyrzucony z PiS.
oprac. A. Jastrzębski