Marek Sawicki: Koalicję Europejską trzeba przeczekać. Jak chorobę zakaźną
- Żaden pan Rabiej, choćby nie wiem jak się starał, nie wprowadzi tu małżeństw jednopłciowych - mówi poseł PSL i były minister rolnictwa Marek Sawicki. Podkreśla, że współpraca szerokiej koalicji to wyjątkowo trudne wyzwanie.
W rozmowie z portalem DoRzeczy.pl Sawicki komentuje słowa wiceprezydenta Warszawy Pawła Rabieja, który stwierdził, że zamierza dążyć do umożliwienia w Polsce zawarcia małżeństw jednopłciowych i adopcji dzieci przez pary homoseksualne.
- O tym, czym jest małżeństwo wyraźnie mówi polska konstytucja. I żaden pan Rabiej, choćby nie wiem jak się starał, nie wprowadzi tu małżeństw jednopłciowych. Bo aby to zrobić, nie mógłby działać w pojedynkę. Ale mieć większość konstytucyjną. Tego nie ma i myślę, że mieć nie będzie - ocenia Sawicki.
Przypomnijmy, że Paweł Rabiej wycofał się już ze swoich słów. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ. Jak widać, jego oświadczenie nie wszystkich jednak przekonało.
Polityk Polskiego Stronnictwa Ludowego zaznaczył, że szeroka koalicja ugrupowań i ruchów opozycyjnych zdecydowanie mu się nie podoba, ale nie ma zamiaru rozstawać się z ludowcami.
- Nie jestem Kuźmiukiem ani Wojciechowskim, którzy jak im się coś nie spodobało odeszli z PSL, a potem chcieli przeciągać działaczy do Prawa i Sprawiedliwości - mówi w rozmowie z DoRzeczy.pl.
"Może będzie to forma szczepionki"
Sawicki zaznaczył, że nigdzie się nie wybiera, ponieważ decyzję o wejściu do Koalicji Europejskiej podjęto demokratycznie. Zaznaczył, że teraz udział w tej koalicji trzeba przeczekać.
- Dokładnie tak samo, jak przeczekuje się chorobę zakaźną. Ale kto wie, może ta koalicja będzie dla nas formą szczepionki, która uodporni nas na przyszłość - stwierdził były minister rolnictwa.
Źródło: dorzeczy.pl