Paweł Rabiej, słowa o adopcji dzieci i wrzenie w PO. "Z Bonim rozwalają nam porozumienie"
Politycy Platformy Obywatelskiej są wściekli na Pawła Rabieja i Michała Boniego za ich słowa o adopcji dzieci przez pary homoseksualne. – Rozwalają nam porozumienie – mówi WP polityk z Koalicji Europejskiej.
15.03.2019 | aktual.: 16.03.2019 13:17
– Nie jestem zwolennikiem zmieniania społeczeństwa na siłę, więc jestem za etapowaniem: najpierw wprowadźmy związki partnerskie, potem równość małżeńską, a na koniec przyjdzie czas na adopcję dzieci – powiedział w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" wiceprezydent Warszawy Paweł Rabiej.
I wywołał burzę.
Politycy PiS nie kryją zadowolenia: – Znów wystawiają nam piłkę do zbicia – mówi nam jeden z nich.
Do pieca dokłada europoseł Michał Boni. W Radiu Zet, pytany o słowa Rabieja, rzuci: – Adopcja dzieci przez pary homoseksualne? To też jest do dyskusji.
Żale Boniego
Ważny polityk PO: – Koalicja Europejska to nie tylko Nowoczesna czy SLD, ale też PSL. Rabiej i Boni rozwalają nam porozumienie.
Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz: – Stanowisko ludowców jest jednoznaczne: nie popieramy ani małżeństw homoseksualnych, ani adopcji dzieci przez takie pary.
Polityk PO, liberał: – W kampanii miało nie być za dużo ideologii. Koalicja Europejska odcina się od adopcji dzieci przez pary LGBT, a nasz europoseł mówi, że trzeba o niej dyskutować. To nie jest stanowisko Koalicji.
Wedle relacji, jakie usłyszeliśmy, Boni wzbudził wściekłość w szeregach partii.
Sam jest sfrustrowany, bo prawdopodobnie nie dostanie się ponownie do Parlamentu Europejskiego. Powód? Dalekie miejsce na liście wyborczej. Grzegorz Schetyna dał mu zaledwie piąte miejsce na liście w Warszawie.
Europoseł PO – były minister w rządzie Donalda Tuska – od jakiegoś czasu ma żalić się w Brukseli, że w partii nie docenia się jego wiedzy i zaangażowania.
– Od dłuższego czasu jest przekonany, że nic z jego startu nie będzie. Powtarza: "kompetencje przegrały" – relacjonuje nam jego znajomy.
Wypowiedź o adopcji dzieci – idąca wbrew linii partii – jeszcze bardziej pogarsza sytuację Boniego.
Ale polepsza sytuację PiS.
Rabiej do Biedronia?
Polityk partii rządzącej się śmieje: – Przysięgam, Boni nie jest naszym agentem. Rabiej też nie.
Inny rozmówca WP: – Zastanawiam się, czy to nie było celowe ze strony Rabieja, ta cała adopcja. Od paru tygodni słychać, że Trzaskowski chce go wyciąć z ratusza. Może dostał pretekst? Rabiej wtedy mógłby być "męczennikiem" i dołączyć do partii Biedronia.
Sam wiceprezydent Rabiej – zmuszony przez swojego przełożonego – tłumaczył się na Twitterze. "W związku z rozmową z red. Mazurkiem, w której padły pytania o życie osobiste, oświadczam, że moja odpowiedź na nie ma charakter wyłącznie prywatny. Nie jest ani stanowiskiem ratusza, ani Nowoczesnej, ani Koalicji Obywatelskiej. Podkreślałem – jestem w temacie adopcji bardzo, bardzo sceptyczny".
Wcześniej głos zabrał sam prezydent Warszawy: "Wypowiedzi wykraczające poza program Koalicji Europejskiej mogą zniszczyć nasz wysiłek w walce z nienawiścią. Poleciłem wiceprezydentowi Pawłowi Rabiejowi zajęcie się wyłącznie zadaniami, które mu wyznaczyłem".
Od Rabieja musiał odcinać się nawet – a może przede wszystkim? – wywołany do tablicy przez dziennikarzy Grzegorz Schetyna. – Nie ma i nie będzie takich pomysłów. Rozmawiałem z prezydentem Trzaskowskim i on tego nie akceptuje. Dziwię się, że urzędnik samorządowy wypowiada się w takiej kwestii – powiedział lider Koalicji Europejskiej na konferencji w Sejmie.
Można być pewnym, że słowa wiceprezydenta Rabieja – jednej z twarzy "postępowej" części Koalicji Europejskiej – mocno wybrzmią na sobotniej konwencji Prawa i Sprawiedliwości.
– Oczywiście, że będzie to przypominane. Polacy znają nasze stanowisko ws. LGBT, ono jest jasne i zgodne z tym, czego oczekują wyborcy – mówi w rozmowie z WP polityk PiS.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl