Marek Dyduch: wybory są w terminie konstytucyjnym
(RadioZet)
Posłuchaj wywiadu
19.01.2005 | aktual.: 19.01.2005 16:29
Gościem Radia Zet jest sekretarz generalny SLD, Marek Dyduch. Wita Monika Olejnik, dzień dobry. Dzień dobry. Panie pośle, wstaje pan rano i myśli pan sobie – czerwiec, wieczorem pan patrzy w lustro i myśli pan – jesień. Myślę po prostu w pewnej ocenie sytuacji i kalkulacji politycznej. Kalkulacji politycznej SLD, oczywiście ? Ale ważnej dla Polski. Dlatego, że nie można w oderwaniu od tego co się dzisiaj dzieje w Polsce, myśleć o terminie wyborów. Ale co się takiego dzieje w Polsce, że wybory nie mogą być w czerwcu ? A to teczki lustracyjne, a to dekomunizacja, a to lustracja, delegalizacja SLD jest na pierwszym planie, a przecież trzeba rozmawiać o Polsce, jak się Polakom będzie lepiej żyło. Ale SLD boi się lustracji ? Nie, SLD się nie boi, tylko boi się takiego stylu sprawowania rządów. Chcielibyśmy, żeby w Polsce była normalność, żeby Polska była ważnym krajem w Unii Europejskiej. I dlatego SLD sobie wymyśliło, że jeżeli wybory będą jesienią, to może SLD urośnie i Polską nie będzie rządzić Platforma
Obywatelska, PiS, Liga Polskich Rodzin, tylko SLD, tak ? Ja przypomnę, że ci politycy, którzy dzisiaj są pod szyldem PiS i Platformy, kiedyś byli pod szyldem AWS-u i rządzili Polską, źle rządzili Polską. Doprowadzili kraj do ruiny i SLD wyprowadza ten kraj z tej ruiny i dzisiaj ci sami ludzie odmawiają nam prawa do rządzenia. No nie, to wyborcy odmawiają. Odmawiają, bo chcą skrócenia kadencji, natomiast jest inny problem... Panie sekretarzu, w zeszłym tygodniu pan mówił, że wybory powinny być w czerwcu. To Sojusz Lewicy Demokratycznej obiecywał, że wybory będę w czerwcu, to Józef Oleksy mówił o wyborach w czerwcu, to Krzysztof Janik mówił o wyborach w czerwcu. To Sojusz Lewicy Demokratycznej mówił, że należy skracać kadencje. Wszyscy byliśmy do tego przekonani, że wybory powinny być w czerwcu, a wybory prezydenckie powinny być 25 września, łącznie z referendum konstytucyjnym. I nie ma na to gwarancji, dlatego, że prawica nie chce referendum w sprawie Konstytucji Europejskiej w tym roku, a my chcemy, chce być
przeciwko pewnemu ładowi który jest ważny dla Polski – silna Polska w silnej wspólnocie europejskiej. Jeżeli prawica chce to rozmontować, to my się przeciwstawiamy. Chcemy się zderzyć z tym problemem i chcemy, żeby Polacy uświadomili sobie, że przyszłość Polski jest naprawdę w Unii Europejskiej, że możemy się rozwijać dzięki Unii Europejskiej, natomiast prawica chce to zniszczyć. Dlatego zastanawiamy się nad terminem wyborów i dlatego chcielibyśmy, żeby w pierwszej turze wyborów prezydenckich było referendum. Ale nic nie przeszkodzi, jeżeli w czerwcu będą wybory do parlamentu, żeby wybory prezydencki odbyły się wspólnie z referendum. Przeszkodzi. Nie. Są wyliczenia, które mówią, że ten marszałek może zarządzić, że wybory prezydencki będą w październik, wspólnie z traktatem. Wie pani, w tej kadencji sejmu, niejednokrotnie, mimo, że prawica nie ma większości, lewica też nie ma większości ale prawica też nie ma większości, podważono wiele sytuacji, które w rezultacie były szkodliwe dla Polski. I teraz mogę
sobie wyobrazić, po 19 czerwca, gdyby były wybory, jak prawica dochodzi do rządów, jest senat, który opiniuje referendum w sprawie Unii Europejskiej i nagle decyzja jest na nie. I mogę wyobrazić sobie zamieszanie z tego tytułu, mogę sobie wyobrazić oskarżenie lewicy, oskarżenie prezydenta, który kończy kadencje, że nie ma prawa ustanowić referendum niezgodnie z nowym Senatem i całe zamieszanie w tej sprawie. Mogę to sobie wyobrazić. Ale ... Wtedy jest zamieszanie, a nie decyzja ! Mogę teraz ja ? Pani prowadzi ten program. Ale prezydent też mówi o wyborach czerwcowych, więc po co oszukiwać, że chodzi o Traktat Europejski ? My szanujemy zdanie prezydenta, jeżeli chodzi o wybory czerwcowe, natomiast decyzja jest po stronie SLD. Tylko SLD może decydować kiedy są wybory.... a tak naprawdę, to wybory są w terminie konstytucyjnym, więc o co to rozdzieranie szat ?! No właśnie, o co ? Bo po co obiecywaliście ? Trzeba było nie mówić i byłby święty spokój. Wie pani, obiecywaliśmy w 2001 roku, gdzie miała być
stabilizacja gospodarcza... Nie. ... miała być Polska w Unii Europejskiej, miała być normalna Polska i proszę pamiętać o haśle... Panie pośle, w zeszłym tygodniu pan mówił, słyszałam pana wypowiedź. Ale proszę pamiętać o haśle „normalna Polska”, ona dzisiaj nie jest normalna, dzięki prawicy i my chcemy, żeby normalna Polska nadal była, właśnie w Unii Europejskiej i Konstytucja Europejska jest tutaj gwarantem tego Ale nie zasłaniajmy się Konstytucją Europejską, bo naprawdę panie pośle, jak się patrzy na badania opinii publicznej, to jakoś nie widać zaufania do Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Jak może być zaufanie do Sojuszu Lewicy Demokratycznej, kiedy wicepremier, Jerzy Hausner, mówi do młodych ludzi w Krakowie: „załóżcie własną partię”, „zjednoczenie lewicy nierealne”. To proszę powiedzieć wszystko , co powiedział pan Hausner, że SLD już nie jest zdolne do rządzenia i tak dalej. A co pan sądzi o tych słowach premiera Hausnera ? No właśnie chciałem powiedzieć. Po pierwsze SLD jest jedną z najmłodszych partii
socjaldemokratycznych w Polsce, najmłodszych, więc zakładanie jeszcze młodszej partii socjaldemokratycznej w Polsce i w Europie jest trochę przesadzoną tezą. A jak jest średnia wieku ? Po drugie, chciałem podkreślić, że SLD poparło plan Hausnera, bardzo trudny politycznie, ważny dla Polski i uważamy, że trzeba go było poprzeć. Gdybym dzisiaj podejmował decyzję, to bym także poparł ten plan, tak samo jak parę miesięcy czy rok temu, dlatego, że to uzdrawia sytuacje finansową w Polsce. I teraz panu jest przykro, że wicepremier Hausner mówi takie słowa ? Nie, ale chcę podkreślić, że SLD dojrzało do tego, poniosło koszty polityczne za ten plan i jeżeli Jerzy Hausner nie docenia tego, że zdolność podejmowania decyzji, najtrudniejszych dla państwa jest w SLD i mówi, że ta partia się powinna rozwiązać, to znaczy, że nie rozumie, co się tam wydarzyło w tej partii. Dużo się wydarzyło dobrego. Mówi tak: „Jesteśmy perfekcyjną maszynką do wygrywania wyborów, ale po zwycięstwie zastaliśmy bardzo złożoną sytuację państwa i
okazaliśmy się zupełnie bezbronni. Nie umiemy rządzić, nie wierzę w to, co robi Krzysztof Janik - lewica razem” , mówi wicepremier Hausner. Ale musi uwierzyć, że 80 tys. w SLD jest innego zdania. Hausner i 80 tys. I musi zrozumieć, co się wydarzyło w Polsce przez ostatnie 3 lata, między innymi z planem Hausnera. SLD poparło bardzo trudną decyzję, ważną dla Polski. Wiem, pan już to powiedział. No ale chciałem to podkreślić. To dlaczego podważać funkcjonowanie SLD ?! A to ja podważam ? To pan wicepremier Hausner podważa. No to ja mówię, że się nie zgadzam z tym zdaniem. Nie zgadza pan się z tym zdaniem ? Nie. A jak lewica może pójść razem do wyborów, skoro Socjaldemokracja Polska nie chce SLD, nie chce wspólnego kandydata z SLD ? Przecież to Socjaldemokracja Polska ma problem, nie my. Socjaldemokracja Polska może nie przekroczyć progu 5 proc. Jeżeli chce iść na śmierć to jest ich decyzja. A czy SLD nie idzie na śmierć ? Może tez nie przekroczyć tego progu. Ostatnie wyniki badań nie są najlepsze dla SLD. Ale
rokują nadzieję, że będzie odzyskanie elektoratu. Bo dzisiaj problem SLD na czym polega ? Oczywiście mamy swoje grzechy, ale jeżeli przegramy wybory, Polska zostanie oddana – chociaż to nie jest warunek, który może się spełnić – w 2005 roku w lepszym stanie, niż my zastaliśmy w 2001 roku. Nie rozstrzygajmy więc dziś, kto wygra, kto przegra, co się wydarzy. My chcemy walczyć, chcemy udowodnić, że Polska będzie w dobrym stanie i tyle. Dobrze, że chcecie walczyć, ale Donald Tusk mówi: „Obietnice SLD funta kłaków nie warte”, „SLD przekroczył granice groteski”, mówi Ludwik Dorn, Tomasz Nałęcz: „Nie da się zagadać rzeczywistości”. No dobrze, a jak traktować poważnie słowa tych samych ludzi, którzy pięć razy zmienili partię, oszukali swoich wyborców... Dlaczego oszukali ? ...zmielili poglądy polityczne... No jak zmienili ? Proszę ich spytać. Dlatego, że byli w różnych partiach, mówili o różnych ideałach i nagle zaprzepaścili te ideały i te partie. Jak im można wierzyć ? My chcemy rozmawiać o faktach. Fakty są
takie, że Polska, naród polski będzie w lepszym stanie niż w 2001 roku. To warto podkreślić, bo wszyscy mówią, że będzie w gorszym. Już drugi raz pan podkreśla. Ale ja do oporu to podkreślam, dlatego, że Polacy muszą sobie uświadomić, co wybierają. Wybierają ludzi, którzy oszukiwali przez piętnaście lat społeczeństwo i mówią, że dzisiaj są wiarygodni, czy SLD, które chce się wiarygodnie rozliczyć i powiedzieć co robiło przez cztery lata. To znaczy, że Platforma Obywatelska to są oszuści, PiS to są oszuści, Liga Polskich Rodzin to są oszuści ? Niech to ocenią wyborcy. No nie, pan powiedział, że oszukiwali. Tak. Bo to są te same osoby, które rządziły w Polsce przez ileś lat i proszę porównać sobie efekty rządów 1997-2001 i rządów 2001-2005, proszę porównać sobie 1990-1993 i 1993-1997, jak rządziła lewica. Za każdym razem są lepsze efekty, kiedy rządzi lewica. To dlaczego ludzie was nie chcą ? Bo nie rozumieją tego ? To się musi zderzyć z rzeczywistość. Za każdym razem ocena lewicy jest lepsza, kiedy już nie
rządzi. Za każdym razem ! No to może warto teraz... ? Przychodzi ta refleksja niestety za późno, ale my chcemy uzmysłowić polskiemu społeczeństwu, że warto zagłosować na lewice i nigdy nie jest gorzej jak rządzi lewica, a zawsze jest gorzej jak rządzi prawica. Wygłasza pan manifesty, ale jeszcze mam ostatnie pytanie, czy pan już przekonał Włodzimierza Cimoszewicza do tego, żeby kandydował w wyborach prezydenckich ? Jest to jeden z poważniejszych kandydatów, przede wszystkim ma kompetencje do tego, żeby sprawować tę funkcję i warto namawiać go do tego, żeby był kandydatem. Tak samo jak Marek Belka, tak samo jak Józef Oleksy, Jerzy Szmajdziński. To jest czwórka ważnych polityków po stronie lewicy, którzy spełniają wszystkie kryteria. Ale Józef Oleksy został już skreślony przez prezydenta ? Przez prezydenta, ale nie przez SLD. Dziękuję bardzo, gościem Radia Zet był Marek Dyduch ! Dziękuję.