Marcin Świetlicki na liście lektur? "Stanowczo sobie tego nie życzę"

- W przeciwieństwie do Homera i Herberta żyję jeszcze i mam możliwość zaprotestowania - podkreślił poeta, powieściopisarz, dziennikarz i wokalista Marcin Świetlicki. Tymi słowami odniósł się do Ministerstwa Edukacji Narodowej. Resort chciał, by wiersze autora znalazły się na liście lektur.

Marcin Świetlicki na liście lektur? "Stanowczo sobie tego nie życzę"
Źródło zdjęć: © PAP | Barbara Ostrowska
Anna Kozińska

Do sprawy Świetlicki odniósł się na Facebooku. Swój wpis rozpoczął słowami: "Oświadczenie Świetlickiego". W związku z planowanym przez Ministerstwo Edukacji Narodowej umieszczeniem moich wierszy w nowych podręcznikach dla szkół średnich ogłaszam, że sobie tego stanowczo nie życzę - podkreślił w poście.

- Podejrzewam również, że Prawdziwi i Jedyni Polscy Poeci z tej listy (Wencel, Polkowski) wcale nie cieszyliby się z mojego towarzystwa na stronach podręcznika (pisownia oryginalna) - dodał.

Podkreślił, że "błaga" o usunięcie jego wierszy z listy lektur. - Ci licealiści, którym na tym zależy, dotrą do nich bez Waszej pomocy - podsumował.

- Niech poczekają aż umrę - podkreślił w komentarzu pod postem.

Internauci poza pisaniem o swoich gustach literackich i ocenianiem decyzji ministerstwa, zwrócili uwagę na zdjęcie, które Świetlicki dołączył do tekstu. Pisarz stoi tyłem i wygląda jakby oddawał mocz.

Źródło: Facebook/WP

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (279)