Mandala w Bielsku-Białej uroczyście zniszczona
Ceremonia zniszczenia buddyjskiej
mandali, którą przez ostatnie kilka dni usypywali z piasku w
bielskiej galerii Biura Wystaw Artystycznych mnisi z Katmandu w
Nepalu, odbyła się przed południem. Przyglądały się temu
dziesiątki bielszczan.
Piasek został zebrany do specjalnego pojemnika, przeniesiony nad przepływającą przez centrum Bielska-Białej rzekę Białą i wrzucony do wody. Tradycją jest, że piasek z mandali wrzucany jest w nurt rzeki, która płynie do morza. Biała wpada do Wisły, która kończy swój bieg w Bałtyku - powiedziała Grażyna Cybulska z galerii.
Bajecznie kolorową mandalę Buddy Współczucia tworzyli dwaj mnisi z klasztoru Bencien w Katmandu w Nepalu: lama Pasang i lama Szierab Drime. Pracowali przez kilkanaście godzin dziennie, z krótką przerwą na posiłek. Lamowie nanosili piasek na specjalny wzór przy pomocy blaszanych lejków, z których przy pomocy delikatnych uderzeń wytrząsali ziarenka. Pracowali w maskach, by oddech nie zniszczył precyzyjnych pasemek piasku.
Mandala, która powstawała wiele dni, zniknęła w niecałą minutę. To symbolizuje ulotność świata - wyjaśniła Cybulska. Uroczystość poprzedziły modły.
Mandala Buddy Współczującego usypana została w intencji światowego pokoju. Buddyści wierzą, że podstawą pokoju jest bowiem współczucie.
Mandala jest symbolicznym obrazem świata, kosmicznych sił i porządku. Zwykle ma ona kształt koła lub kwadratu. Symbolizuje całość i złożoność naszej psychiki, ciała, świata ducha i natury.