"Mamy święty obowiązek być w niedzielę na Wawelu"
Przewodniczący "Solidarności" Janusz Śniadek powiedział, że nie ma godniejszego miejsca pochówku Pary Prezydenckiej niż Wawel. - Wszyscy Polacy mają święty obowiązek godnego uczestnictwa w pogrzebie - powiedział Śniadek.
14.04.2010 | aktual.: 15.04.2010 09:03
Zobacz galerię: Ofiary katastrofy rządowego samolotu
W wywiadzie dla Telewizji Polskiej Śniadek skrytykował wczorajszą demonstrację przeciwko pochowaniu Lecha i Marii Kaczyńskich w wawelskiej katedrze. Podkreślił, że zginął na służbie wielki Polak, a także wielu innych ludzi. Zdaniem Śniadka nie ma godniejszego miejsca do pochowania prezydenta niż Wawel i jeśli Kościół wskazał to miejsce, to wszyscy Polacy mają święty obowiązek godnego uczestnictwa w pogrzebie. Nie powinni natomiast wzniecać gorszących sporów i awantur. - Myślę, że to jest haniebne - dodał Janusz Śniadek.
Metropolita krakowski, kardynał Stanisław Dziwisz powiedział, że Para Prezydencka spocznie w krypcie marszałka Józefa Piłsudskiego. Uroczystość rozpocznie się w niedzielę o 14.00. Hierarcha pytany, czy nie obawia się, że ta decyzja podzieli Polaków, powiedział, że "śmierć bohatera powinna połączyć naród dla dobra i pokoju w Ojczyźnie".
"Solidarność" wystawi wartę
Około tysiąca związkowców ze śląsko-dąbrowskiej "Solidarności" pojechało dziś rano do Warszawy pożegnać prezydencką parę. Przewodniczący Piotr Duda wraz z innymi liderami regionalnej "S" będą przez dwie godziny pełnić wartę honorową przy trumnach Lecha i Marii Kaczyńskich - informuje "Polska Dziennik Zachodni".
- Pan Prezydent nigdy nie odciął się od solidarnościowych korzeni. Był naszym wielkim przyjacielem i orędownikiem idei związkowych. Do końca pozostał wiceprzewodniczącym "Solidarności". To dla nas wielki zaszczyt, że możemy uczestniczyć w jego pożegnaniu - powiedział nam Wojciech Gumułka, odpowiedzialny w "S" za kontakty z mediami.
Z kolei wiceprzewodniczący Bogdan Biś poinformował, że zainteresowanie wyjazdem do Warszawy było znacznie większe, ale ze względów organizacyjnych zadecydowano, że każdą komisję może reprezentować maksymalnie 5 związkowców.
- Pierwszeństwo w wyjeździe mieli członkowie pocztów sztandarowych - mówi wiceprzewodniczący.
W efekcie o godz. 5 do stolicy ruszyło 11 autokarów ze związkowcami. Samochody podstawiono m.in. w Jaworznie, Sosnowcu, Jastrzębiu Zdroju i Chorzowie. Pięć autokarów wyjechało spod siedziby Zarządu Regionu w Katowicach.
Program przewiduje, że obok wojskowej warty w Pałacu Prezydenckim wystawiona będzie właśnie solidarnościowa. Od południa przez godzinę przy trumnach pary prezydenckiej stać będą przewodniczący śląsko-dąbrowskiej "S" Piotr Duda oraz jego zastępca Bogdan Biś, przez następną godzinę wartę mają pełnić przewodniczący i wiceprzewodniczący górniczej "S" Dominik Kolorz i Jarosław Grzesik.
Ilu ostatecznie związkowców dotrze do Warszawy z województwa śląskiego? Nie wiadomo i nikt nie zamierza tego liczyć. Wielu członków Solidarności, którzy nie mieli szans na podróż autobusem, zdecydowało się na wyjazd indywidualny - własnymi samochodami czy wynajętymi minibusami. Pociągami do stolicy wybiera się też wielu kolejarzy.
- Jestem przekonany, że zarówno w sobotę, kiedy zaplanowano uroczystości w Warszawie, jak i podczas niedzielnego pogrzebu, byłoby trudno oddać hołd w taki sposób, jak zrobimy to dzisiaj. Choćby ze względów bezpieczeństwa, związanych z obecnością głów państw, nie uda się potem dotrzeć tak blisko. Dlatego jesteśmy wdzięczni, że możemy dziś pełnić wartę honorową - kończy Wojciech Gumułka.