Mamy nowy Księżyc, ale nie na długo
Jeszcze do czerwca bieżącego roku Ziemia będzie miała drugiego po Srebrnym Globie naturalnego satelitę - informują strony "Sky & Telescope".
02.05.2007 16:17
14 września 2006 roku projekt Catalina Sky Survey, który wykorzystuje 68-centymetrowy teleskop Schmidta do poszukiwań planetoid zagrażających Ziemi, odkrył nowe ciało. Był to niewielki obiekt, którego jasność wynosiła tylko 19,3 wielkości gwiazdowych, co przy jego położeniu oznaczało wielkość około 1 metra.
Co najciekawsze, obiekt, który uzyskał oznaczenie 6R10DB9 wpadł w pole grawitacyjne naszej planety zaledwie kilka dni wcześniej. Przyciąganie Ziemi spowodowało uwięzienie ciała na orbicie zamkniętej i uczyniło zeń nowego naturalnego satelitę.
Obserwacje pozycyjne pokazywały jednak, że przed przechwyceniem 6R10DB9 poruszał się po orbicie o niskim nachyleniu, bliskiej orbicie Ziemi i o okresie obiegu dookoła Słońca wynoszącym 11 miesięcy. To parametry bardzo podobne do orbit fragmentów odrzuconych silników nośnych misji kosmicznych, które startowały w latach 60-70. XX wieku.
Obiekt wykonał już dwa obiegi dookoła naszej planety i badania jego ruchu pokazały, że słabo reaguje na ciśnienie promieniowania słonecznego. Gdyby był metalowym fragmentem rakiety powinien to robić silniej. Jest więc bardzo duże prawdopodobieństwo, że mamy do czynienia z ciałem naturalnym.
Niestety, już w czerwcu 6R10DB9 przestanie być satelitą Ziemi. Planetoida wejdzie wtedy do wewnątrz orbity Księżyca, zbliży się do Ziemi, przejdzie przez perygeum i dostanie od naszej planety kopniaka grawitacyjnego, który wyrzuci ją z powrotem na orbitę okołosłoneczną.