Mama żegna syna i córkę. Poruszający nekrolog ofiar na S7
Pogrążeni w żałobie bliscy rodzeństwa, które zginęło w karambolu na S7 koło Gdańska, poinformowali o pogrzebie 9-letniej Elizy i 12-letniego Tomka. W poruszającym wpisie mama żegna "Niusię" i "Dziubusia".
W piątek 25 października odbędzie się pogrzeb rodzeństwa, które zginęło w karambolu na drodze S7.
9-letnia Eliza i 12-letni Tomek podróżowali samochodem z meczu Lechii Gdańsk z Legią Warszawa ze swoim tatą. Dzieci zginęły na miejscu, ich ojciec trafił do szpitala.
Zdruzgotana rodzina zamieściła w sieci nekrolog.
Mama żegna "Dziubusia" i "Niusię"
- Z wielki żalem i złamanym sercem zawiadamiamy, że dnia 18.10.2024 r. w wyniku wypadku drogowego zginęli śmiercią tragiczną Tomasz lat 12, Eliza lat 9. Mój Kochany Syn "Dziubuś", Córka "Niusia", Siostrzeńcy, Wnuczęta i Prawnuczęta - napisała pani Emilia w nekrologu, który opublikowano w sieci.
Żałobą okryła się również szkoła w Nowej Wsi Malborskiej, w której uczyli się Eliza i Tomek. Na Facebooku placówka zamieściła poruszające pożegnanie.
Swoje kondolencje kierują też mieszkańcy.
Dramat na S7. Ofiary karambolu to dzieci
12-letni Tomek i 9-letnia Eliza są dwiema z czterech śmiertelnych ofiar karambolu na obwodnicy Gdańska. We wtorek potwierdziły się dramatyczne doniesienia, że w karambolu na obwodnicy Trójmiasta zginęło czworo dzieci.
W katastrofie, która miała miejsce w piątek po godz. 23, uczestniczyło 21 pojazdów - 18 osobowych i trzy ciężarowe, którymi łącznie podróżowało 56 osób. W związku z wypadkiem było hospitalizowanych piętnaście osób, pięć nadal pozostaje w szpitalach, a stan dwóch osób jest ciężki.
Do karambolu doszło na S7 w Gdańsku, między wjazdem Lipce a Gdańsk Południe, na remontowanym odcinku trasy.
Eksperyment procesowy
Jak informuje RMF FM, w środę po zmierzchu ma się odbyć eksperyment procesowy na miejscu tragedii.
W niedzielę prokuratura ujawniła, że badania toksykologiczne nie wykazały obecności substancji psychoaktywnych w organizmie 37-letniego kierowcy tira, który wjechał w stojące w korku auta.
- Oznacza to, że kierowca w chwili zdarzenia był trzeźwy i nie znajdował się pod wpływem środków psychoaktywnych - tłumaczył rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku prok. Mariusz Duszyński. Dodał, że z zapisu tachografu wynika, że w chwili zderzenia z innymi pojazdami tir jechał 89 km/h. Na tym odcinku drogi dopuszczalna prędkość wynosi 80 km/h.
Źródło: Fakt/TV Malbork/WP