ŚwiatDeportacja polskich obywateli z USA. Sikorski skomentował krótko

Deportacja polskich obywateli z USA. Sikorski skomentował krótko

Dwóch polskich obywateli ma być deportowanych z USA - potwierdził w środę rzecznik MSZ Paweł Wroński. "Mam nadzieję, że na Okęciu nie zabraknie kapeli góralskiej" - skomentował w krótkim wpisie w mediach społecznościowych szef polskiego MSZ Radosław Sikorski.

Radosław Sikorski
Radosław Sikorski
Źródło zdjęć: © PAP

Rzecznik MSZ Paweł Wroński potwierdził w środę, że dwóch polskich obywateli ma być deportowanych z USA, odnosząc się w ten sposób do doniesień medialnych, które pojawiły się tego samego dnia. Wroński nie podał jednak szczegółów sprawy i powodów podjęcia decyzji o deportacji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ekspert o Putinie: Myśli, że ma jedną przewagę nad Trumpem

"To nie jest jakaś nowość"

- Cały czas monitorujemy sprawę, to nie jest jakaś nowość, ponieważ chciałem zwrócić uwagę, że do 24 stycznia br., w ciągu poprzedniego roku, było 67 deportacji (Polaków przebywających w Stanach Zjednoczonych - red.) - zaznaczył rzecznik MSZ.

Dodał, że MSZ ma też informacje o innych osobach, które nie zostały wpuszczone do Stanów Zjednoczonych.

Na informacje przekazane przez Wrońskiego zareagował w krótkim wpisie w mediach społecznościowych Radosław Sikorski. "Mam nadzieję, że na Okęciu nie zabraknie kapeli góralskiej" - stwierdził szef MSZ.

Niecałe dwie godziny później Sikorski dodał kolejny wpis, w którym przypomniał, że "przebywając za granicą obywatel ma obowiązek przestrzegania prawa miejscowego, w tym przepisów migracyjnych". "W razie niepewności co do swego statusu, zapraszamy do konsulatów, które służą pomocą w powrocie do kraju" - podkreślił.

Pod koniec stycznia wiceminister spraw zagranicznych Henryka Mościcka-Dendys, zapytana w radu TOK FM, ilu Polaków może dotyczyć ewentualna deportacja z USA, przekazała:

- Próbujemy dokonać możliwie precyzyjnego szacunku, zakładamy, że to jest maksymalnie kilkadziesiąt tysięcy osób. Polscy konsulowie szacują, że takich osób może być do 30 tys. na terenie całych Stanów Zjednoczonych - podkreśliła.

Prezydent USA Donald Trump tuż po zaprzysiężeniu na urząd, do którego doszło 20 stycznia, podpisał kilkanaście rozporządzeń i dokumentów, m.in. ogłosił stan wyjątkowy na granicy z Meksykiem i zmienił obowiązywanie prawa ziemi, tj. nabywania obywatelstwa wraz z narodzinami na terenie USA. Według wydanego dokumentu prawo to ma nie dotyczyć dzieci nielegalnych imigrantów i osób przebywających w USA krótkoterminowo, w tym np. w ramach ruchu bezwizowego.

Czytaj też:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
radosław sikorskimszusa

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (174)