"Mam mocny argument". Sikorski o deklaracji Trumpa
Radosław Sikorski, szef MSZ, podkreślił, że deklaracje prezydenta Trumpa podczas spotkania z prezydentem Nawrockim wzmocniły jego pozycję przed rozmowami w Pentagonie. Dodał jednak, że nie otrzymał od prezydenta informacji o przebiegu rozmowy w Białym Domu.
Co musisz wiedzieć?
- Deklaracje prezydenta Trumpa: Podczas spotkania z prezydentem Nawrockim, Trump zapewnił o utrzymaniu obecności amerykańskich żołnierzy w Polsce.
- Spotkanie w Pentagonie: Sikorski planuje rozmowy z Elbridgem Colbym, autorem Global Posture Review, na temat amerykańskiego zaangażowania w Europie.
- Wstrzymanie funduszy: Doniesienia o wstrzymaniu wydatków na obronę wschodniej flanki NATO budzą niepokój w Polsce.
Jakie znaczenie mają deklaracje Trumpa?
Radosław Sikorski, przebywający z wizytą w USA, podkreślił, że deklaracje prezydenta Trumpa podczas spotkania z prezydentem Nawrockim stanowią mocny argument w rozmowach dotyczących obecności amerykańskich żołnierzy w Polsce.
- Uważam, że dobrze się stało i będę miał argument. Jutro w Pentagonie spotykam się z autorem przeglądu, Global Posture Review, ministrem (Elbridgem) Colbym, z którym się znamy. Powiem mu: słuchaj, twój prezydent już zdecydował. Więc mamy mocny argument, dobrze się stało - mówił Sikorski
Choć nie otrzymał szczegółowych informacji o przebiegu rozmowy w Białym Domu, uważa, że to ważny krok w relacjach polsko-amerykańskich.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Porównali spotkanie Nawrocki-Trump do randki. "Bardzo udana"
Podczas briefingu w ambasadzie RP w Waszyngtonie, Sikorski zaznaczył, że spotkanie z Elbridgem Colbym, wiceszefem Pentagonu ds. politycznych, będzie kluczowe. Colby jest znany z chęci ograniczenia zaangażowania USA w Europie, co czyni rozmowy jeszcze bardziej istotnymi.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Biały Dom podsumował wizytę Nawrockiego. Pokazali nagranie
Czy wstrzymanie funduszy wpłynie na bezpieczeństwo?
Sikorski odniósł się również do doniesień „Financial Times” i „Washington Post” o wstrzymaniu funduszy na wzmocnienie obrony wschodniej flanki NATO.
Podkreślił, że amerykańska obecność i fundusze powinny być skierowane tam, gdzie istnieje realne zagrożenie, czyli na wschodniej flance.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Więcej żołnierzy USA w Polsce? MON: jesteśmy gotowi
Co usłyszał Sikorski?
Minister spotkał się także z szefami komisji spraw zagranicznych i wywiadu Izby Reprezentantów oraz ze specjalnym wysłannikiem ds. Ukrainy, gen. Keithem Kelloggiem.
Kellogg miał poinformować o przebiegu rozmowy telefonicznej Donalda Trumpa z przywódcami państw "koalicji chętnych", w tym premierem Donaldem Tuskiem i prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Według Białego Domu, Trump miał naciskać na państwa europejskie, by przestały kupować rosyjską ropę naftową i gaz, a także by wywarły presję na Chiny. Pytany o to przez PAP, Sikorski odparł, że cieszy się z tej deklaracji prezydenta USA.
- Mam nadzieję, że usłyszeli ją liderzy w Budapeszcie i w Bratysławie. Natomiast zdziwiła mnie obecność przedstawicieli tych krajów w Pekinie wśród grupy autokracji, która konkuruje z naszym światem wolności. Więc mam nadzieję, że Węgry skorzystają z tego, co od dawna już mówi Komisja Europejska: że mianowicie tę Europę można dostarczyć z kierunku południowego. Że Węgry nie muszą finansować wojny Putina - powiedział szef MSZ. - A odwrotnie, mogłyby wreszcie odblokować pieniądze z Europejskiego Funduszu Pokoju na modernizację europejskich armii, w tym na Fundusz Modernizacji Sił Zbrojnych. Więc mam nadzieję, że ten apel prezydenta Trumpa zostanie zrealizowany - dodał.
Sikorski stwierdził jednak, że prezydent Trump wciąż się waha "jak długo tolerować impertynencje Putina".