Małpia ospa pojawiła się w Europie. Dr Sutkowski o rzadkiej chorobie
Czy polscy pacjenci pytają lekarzy o małpią ospę? - Tak, takie pytania pojawiły się, bo ospy wietrznej, "wiatrówki", jest stosunkowo dużo w Polsce. Jest prawie trzykrotnie więcej niż w zeszłym roku. Pacjenci pytają w gabinecie, czy to na pewno nie małpia ospa - przekazał dr Michał Sutkowski, prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych. - Małpia ospa jest niezwykle rzadką chorobą, która nie powinna być problemem, jeśli ten wirus nie zmutuje. (...) Wirus ten nie ma takiej tendencji, jak "wiatrówka", aby szybko się przenosić z człowieka na człowieka. (...) Wszystkie te działania prewencyjne, o których słychać w innych krajach, są działaniami słusznymi, aby ograniczyć ewentualne niebezpieczeństwo. Nie mam dużych obaw, co do nadmiernego rozprzestrzenia się tego wirusa. (...) Ta choroba jest niestety "łagodniejszą siostrą" ospy prawdziwej, która była bardzo niebezpieczna i wyeliminowaliśmy ją z biologii w 1980 roku. Od tego czasu małpia ospa dotyczyła głównie krajów afrykańskich, ale zaczęła się rozprzestrzeniać. (...) Na pewno długa izolacja chorego pacjenta i szczepienia ochronne mają głęboki sens - podkreślił lekarz.