Małgorzata Kidawa-Błońska o IPN. "Nie może istnieć w tej formie"
Wicemarszałek Sejmu odniosła się do sprawy Tomasza Greniucha. Oceniła, że "IPN już od dłuższego nie przynosi chwały i chluby naszemu państwu". Według Małgorzaty Kidawy-Błońskiej "to nie jest instytucja, która bada historię naszego kraju, tylko pisze ją na nowo".
Tomasz Greniuch złożył w poniedziałek rezygnację z funkcji p.o. dyrektora wrocławskiego oddziału IPN. Jego nominacja wywołała sporo kontrowersji. Wszystko przez to, że w przeszłości był związany z ONR i wykonywał nazistowskie gesty. Szef Instytutu Pamięci Narodowej Jarosław Szarek oświadczył, że dymisja została przyjęta.
Wicemarszałek Sejmu krytykuje Instytut Pamięci Narodowej
Małgorzata Kidawa-Błońska została zapytana na antenie Polsat News, czy sprawa Greniucha nie powinna się również skończyć dymisją Szarka. - IPN od dłuższego czasu nie przynosi chwały i chluby naszemu państwu - powiedziała posłanka PO. Nawiązała tym samym do nowelizacji ustawy o IPN z 2018 r., która spowodowała pogorszenie stosunków pomiędzy Polską a Izraelem.
Wicemarszałek Sejmu stwierdziła, że "IPN w takiej formie nie ma racji bytu". Tłumaczy, że to instytucja czysto polityczna, która usiłuje napisać inną, nową historię, zamiast badać historię naszego kraju. Kidawa-Błońska przypomniała, że cel Instytutu Pamięci Narodowej miał być inny. - To miało być miejsce, gdzie badamy dokumenty, szukamy i zapisujemy historię, która mogła nam umknąć - powiedziała.
Małgorzata Kidawa-Błońska o IPN: to nie może być ciało, które działa na potrzeby partii rządzącej
Polityk PO podkreśliła, że instytucja badawcza jest potrzebna, ale takie działania można również prowadzić na uniwersytetach i w archiwach państwowych, do których dostęp mieliby naukowcy. - To nie może być ciało, które jest skupione tylko na tym, żeby budować historię potrzebną partii rządzącej. Szkoda na to pieniędzy - zakończyła Kidawa-Błońska.
Źródło: Polsat News