PublicystykaMakowski: "Kryzys w szkołach i służbie zdrowia. Tematy leżą na ulicy - czy opozycja po nie sięgnie?" [OPINIA]

Makowski: "Kryzys w szkołach i służbie zdrowia. Tematy leżą na ulicy - czy opozycja po nie sięgnie?" [OPINIA]

Problem z podwójnym rocznikiem w szkołach oraz kryzys w służbie zdrowia i niedobory na rynku farmaceutycznym - te dwa tematy, uzupełnione o realną alternatywę, powinny być kołem zamachowym opozycji podczas wakacyjnej części kampanii. Pytanie, czy uda się je wykorzystać w skuteczny sposób?

Makowski: "Kryzys w szkołach i służbie zdrowia. Tematy leżą na ulicy - czy opozycja po nie sięgnie?" [OPINIA]
Źródło zdjęć: © Forum | Marcin Kaliński, Darek Golik
Marcin Makowski

Jak wynika z oficjalnych danych Naczelnej Rady Aptekarskiej, w polskich aptekach brakuje niespełna 500 rodzajów leków. Ministerstwo Zdrowia w prowadzonych przez siebie statystykach wskazuje na niedobory 324 medykamentów. W sytuacji, w której o wpisie na listę decyduje niedostępność w minimum 5 proc. aptek w Polsce - a w większości przypadków sytuacja jest gorsza i może dotyczyć nawet 1/3 aptek - trudno nie mówić o kryzysie.

Często w całym województwie brakuje konkretnych środków na astmę czy nadciśnienie, łącznie z ich tańszymi zamiennikami. Co groźniejsze, na horyzoncie pojawiają się również niedobory leków na raka czy rzadkie choroby układu nerwowego.

Dlaczego zabrakło leków?

W sytuacji kryzysu dotykającego tak wrażliwej przestrzeni życia obywateli, rolą opozycji jest wskazanie na słabości rządu oraz zdiagnozowanie przyczyn niedoborów. Przecież braki leków w podobnej skali nie dotyczą naszych sąsiadów - Czechów i Niemców. Czymś oczywistym jest również zaproponowanie alternatywnego rozwiązania, które nie dopuści do powtórzenia się tego ryzyka w przyszłości. Zacznijmy zatem od diagnozy. Kogo dokładnie można obarczać winą i jak do braków w aptekach w ogóle doszło?

Jak twierdzi Patryk Słowik z "Dziennika Gazety Prawnej", który od lat śledzi temat rynku farmaceutycznego, braki setek pozycji na rynku to stan, który trwa przynajmniej od 2012 roku. "To efekt ustawy refundacyjnej, która wymusiła na producentach farmaceutyków obniżki cen. Wielu zaczęło dostarczać wówczas mniejsze partie produktów do Polski. Wiele leków jest nielegalnie wywożonych z Polski (wartość nielegalnie wywożonych leków szacuje się na 2 mld zł rocznie)" - przekonuje dziennikarz.

Na obecną skalę zjawiska nałożył się jeszcze jeden czynnik, mowa o globalnym przestoju w dostawie substancji czynnych, na bazie których tworzy się poszczególne produkty. Prawie 80 proc. używanych w naszym kraju leków, bazuje na środkach pochodzących z Chin, które obecnie starają się przezwyciężyć problemy z przerwaniem łańcucha dostaw.

Jak uratować polską farmację?

Na to oczywiście Prawo i Sprawiedliwość wpływu nie ma, ale może mieć wpływ na diagnozowanie problemów z odpowiednim wyprzedzeniem, przenoszenie produkcji substancji czynnych do naszego kraju, wprowadzenie ulg podatkowych dla rodzimych producentów czy ogólne stymulowanie rozwoju polskiej farmaceutyki. I takie, długodystansowe rozwiązania może i powinna przedstawiać dzisiaj opozycja. Niestety zamiast tego, zaproponowała ona ustami Platformy Obywatelskiej, aby rząd rozpoczął skup interwencyjny z Zachodu, gdzie zgromadzono większe zapasy.

Z oczywistych względów taki scenariusz jest niemożliwy. Po pierwszy nikt nie będzie się chciał wyzbywać rezerw, nie mając 100 proc. pewności, że Chiny wróciły do gry. Po drugie, w sytuacji w której ten sam lek może kosztować w Niemczech kilka, albo kilkanaście razy drożej, wykup setek tys. opakowań kosztowałby Skarb Państwa miliardy złotych. To krótkoterminowy wydatek, na który żaden rząd nie mógłby sobie pozwolić, nie ryzykując zapaści budżetu. Oczywiście nie zmienia to dramatycznej sytuacji pacjentów, ale pokazuje, że problem nie leży w doraźnych impulsywnych akcjach, ale strategii wprowadzanej w perspektywie lat do przodu.

Chaos edukacyjny

Osobna kwestia, również dotykająca ludzi na przekroju wszystkich elektoratów, to problem z rekrutacją do liceów ze względu na podwójny rocznik. Chodzi o absolwentów gimnazjów i ósmej klasy zreformowanej szkoły podstawowej. Chaos, który zapanował na tym odcinku jest jednak szansą dla kogoś, kto ma ambicję naprawienia oświaty. Jak doszło do tego, że bez widocznych zysków edukacyjnych z reformy PiS-u, znaleźliśmy się w punkcie, w którym w rekrutacji do szkół średnich bierze 705 tys. uczniów, czyli o 370 tys. więcej niż rok wcześniej? Czy cel uświęcił środki? Przecież taki stan rzeczy powoduje dodatkowe problemy z powtórną rekrutacją na miejsce zwolnione przez składających kilka podań, która u wielu uczniów może potrwać nawet do końca sierpnia.

Co robi w tej sytuacji opozycja, mając "na talerzu" dymisję wiceministra nauki i szkolnictwa wyższego Andrzeja Stanisławka za wypowiedź o "wyjeździe za granicę w celu poszukiwania liceów" oraz strajku zdesperowanych uczniów, np. z Lublinie? Dodajmy, strajku, o uczestnikach którego lokalna kurator oświaty Teresa Misiuk powiedziała, że "zależy im na popularności w świetle kamer"?

Opozycja zagubiona na własne życzenie

Zamiast prezentowania prostej i zrozumiałej alternatywy dla planów edukacyjnych rządu, wysyła następujący komunikat. Wzrost liczby samobójstw uczniów ostatnich klas to m.in. "presja, którą wytworzył rząd PiS". - Nie boję się tego słowa użyć, bo oni są autorami tej reformy" - powiedziała prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz w Polsat News. I to w sytuacji, w której statystyki policyjne owej tezie przeczą. Otóż w latach 2017-2018 w grupie wiekowej 13-18 zanotowano odpowiednio 115 i 92 udane próby samobójcze, natomiast w latach 2013-2015: 144, 124 i 114.

Nie da się w takiej sytuacji powiedzieć, że tematy i recepty na ich rozwiązanie nie leżą na ulicy, a opozycja nie ma możliwości pokazywania alternatywy dla władzy Zjednoczonej Prawicy, ponieważ "nie chce się licytować na rozdawnictwo socjalne". Tematy są, trzeba się jeszcze umieć po nie schylić. Tylko, jeśli na trzy miesiące przed wyborami zajmuje się głównie samym sobą, pretensje można mieć również tylko do siebie.

Marcin Makowski dla WP Opinie

Źródło artykułu:WP Opinie
brak lekówlekiedukacja
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)