Makijaż, nowa fryzura i modne ubranie. Jeden dzień, który zmienia życie ofiar przemocy

Mocno podkreślone oko, modna fryzura, wyprostowana sylwetka i pewne siebie spojrzenie. Trudno uwierzyć, że miesiąc temu uciekły z domów tak, jak stały. Z dzieckiem pod pachą i siniakami na twarzy. W ośrodku podleczyły psychikę. Ale brakowało kropki nad "i". Kto by pomyślał, że będzie nią puder, szminka, trochę tuszu do rzęs i nowe ciuchy?

Obraz
Źródło zdjęć: © Facebook.com | Fundacja Kwiat Lotosu

W łódzkim Specjalistycznym Ośrodku Wsparcia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie kobiety, które uciekły od swoich oprawców, mogą przebywać trzy miesiące. Dostają pomoc specjalistów i podstawowe środki do życia. W tym czasie muszą jakoś stanąć na nogi. Znaleźć pracę, jeśli jej nie mają i pomyśleć, co dalej.

Mirka, kiedy pierwszy raz usiadła na kanapie w ośrodku, miała trzydzieści lat z hakiem i syna u boku. Nie wytrwała długo. Po kilku dniach wróciła do męża, który przez kolejne lata bił i niszczył ją psychicznie. Po 15 latach usiadła na tej samej kanapie, w tym samym ośrodku. Z kilkunastoletnią dziewczynką u boku. Starszy syn siedział już w więzieniu. Płakała i powtarzała, że tym razem wytrwa. Dla córki.

"Zadziałało"

Michał Bielecki przywoził do ośrodka jedzenie zanim jeszcze założył Fundację Kwiat Lotosu. Pewnego dnia pojechał tam z Martą Kucińską. - Kiedy zobaczyłam te kobiety, pomyślałam: kurczę, ładne dziewczyny. Może by je umalować? - opowiada w rozmowie z Wirtualną Polską. I stało się. Zorganizowali makijażystki i fryzjerki. Marta prowadzi sklep odzieżowy, więc z modnymi ubraniami nie było problemu. Dodatki kupili z zasobów Fundacji.

Obraz
© Facebook.com

- Pomyśleliśmy, że może po takich metamorfozach dziewczyny dostaną motywacyjnego kopa? Wzrośnie ich poczucie własnej wartości? - mówi Wirtualnej Polsce Michał Bielecki.

Taki jeden dzień metamorfozy wbrew pozorom może bardzo znaczący. - Po pierwsze dziewczyny mogą zobaczyć siebie w trochę innej roli - pięknych, zadbanych kobiet. Uczą się też, co robić, by wyglądać tak na co dzień. Te kilka godzin mieć
bardzo duży wpływ na to, co zadzieje się potem, po wyjściu z ośrodka - dodaje dyrektor łódzkiego ośrodka Iwona Karaś.

Motywacyjny "kop"

Na fotelu siada Mirka. Dwie godziny i gotowe. Nowa fryzura, ekstrawagancki makijaż, modne ciuchy. Nowy look. Nowa Mirka. Po trzech miesiącach pobytu w ośrodku ani myśli, by wrócić do swojego oprawcy. Wynajmuje małe mieszkanie i żyje. Spokojnie, bez siniaków, po swojemu.

- Zadziałało. Kobiety wstają z fotela wyprostowane, pewniejsze siebie. Stwierdziliśmy, że to jest dobry kierunek - wspomina Bielecki. Metamorfozy organizowane są już po raz trzeci. Za każdym razem uczestniczy w nich od 8 do 10 kobiet, które aktualnie przebywają w ośrodku. Metamorfozy połączone są ze wszystkimi zajęciami terapeutycznymi i stają się dopełniaczem działań ośrodka. Ale też początkiem starań.

Obraz
© Facebook.com | Fundacja Kwiat Lotosu

- Przed naszymi podopiecznymi jeszcze wiele pracy nad sobą. Walki o siebie i o to, co wydarzy się z chwilką, kiedy skończy się pobyt w ośrodku. Ten jeden dzień metamorfoz może dać dziewczynom kopa. Ale później, by podtrzymać ten efekt, muszą bardzo ostro pracować nad swoją pewnością siebie - mówi Karaś.

Pierwiastek kobiecości

Mirka pracowała ciężko. Na trzecią edycję metamorfoz wpadła do ośrodka, by pokazać dziewczynom, że się da. Była nie do poznania. - Elegancka, zadbana, estetyczna, piękna i otwarta. Zachwycająca. Nikt jej na początku nie poznał - opowiada Iwona Karaś. - Nie miała nic wspólnego z tamtą dziewczyną sprzed 15 lat - zapłakaną, zgaszoną - dodaje.

- Specjaliści wykonują tam naprawdę świetną robotę. Psycholodzy pomagają tym kobietom poukładać sobie wszystko w głowie. Ale brakowało takiej kropki nad "i". - Te kobiety są często psychicznie zmaltretowane. Mają zerowe poczucie własnej wartości. Ale jeśli się je pięknie umaluje, uczesze, wystroi, to nawet podczas rozmowy kwalifikacyjnej do pracy mają większe szanse - dodaje założyciel Fundacji Kwiat Lotosu.

Metamorfozy mają odbywać się cyklicznie. Raz na trzy miesiące. Tak, by każda kobieta, która trafi do ośrodka, miała szansę w niej uczestniczyć. Wciąż potrzeba firm, które dadzą buty, trochę kosmetyków i ubrania. - Te kobiety żyją w tak niewyobrażalnym stresie i trudnych warunkach, że często po drodze gubią swój pierwiastek kobiecości. My chcemy pomóc im go odnaleźć - mówi Marta Kucińska.

Obraz
© Facebook.com | Fundacja Kwiat Lotosu
Wybrane dla Ciebie
Ktoś oblał wejście do biura PO. Sprawę bada policja
Ktoś oblał wejście do biura PO. Sprawę bada policja
Atak na dziennikarza RAI. Meloni reaguje
Atak na dziennikarza RAI. Meloni reaguje
"Na czołówkę". Brała udział w wypadku w Austrii, zabrała głos
"Na czołówkę". Brała udział w wypadku w Austrii, zabrała głos
Decyzja w sprawie Wołodymyra Żurawlowa. Jest reakcja niemieckiego ministerstwa sprawiedliwości
Decyzja w sprawie Wołodymyra Żurawlowa. Jest reakcja niemieckiego ministerstwa sprawiedliwości
Schroeder broni Nord Stream 2. Były kanclerz zeznawał przed komisją śledczą
Schroeder broni Nord Stream 2. Były kanclerz zeznawał przed komisją śledczą
Zakłócił spotkanie z Czarnkiem. Wręczył mu kalafiora
Zakłócił spotkanie z Czarnkiem. Wręczył mu kalafiora
KE reaguje na spotkanie Trump-Putin. "Jeśli służy temu celowi"
KE reaguje na spotkanie Trump-Putin. "Jeśli służy temu celowi"
Prokuratura umorzyła sprawę Majchrowskiego. Zarzuty upadły
Prokuratura umorzyła sprawę Majchrowskiego. Zarzuty upadły
Potężny wybuch w bloku w Bukareszcie. Są ofiary i ranni
Potężny wybuch w bloku w Bukareszcie. Są ofiary i ranni
Prezes na nie. Projekt ustawy o związkach "rażąco niekonstytucyjny"
Prezes na nie. Projekt ustawy o związkach "rażąco niekonstytucyjny"
Sąd zdecydował ws. Wołydymyra Z. Tusk: sprawa zamknięta
Sąd zdecydował ws. Wołydymyra Z. Tusk: sprawa zamknięta
Wysadzenie Nord Stream. Ukrainiec nie zostanie wydany Niemcom
Wysadzenie Nord Stream. Ukrainiec nie zostanie wydany Niemcom