Dziewięcioro dzieci nie żyje. Makabryczny karambol w USA. Zginął też ojciec z córeczką
Potężny karambol w stanie Alabama w USA. Nie żyje dziesięć osób, z czego aż dziewięć to dzieci. Wśród ofiar znaleźli się także mieszkający w Tennessee ojciec z małą córeczką.
Dramatyczny karambol w stanie Alabama w USA. Do tragicznego zderzenia siedemnastu pojazdów doszło w niedzielę 20 czerwca na drodze stanowej 65 około 120 mil na południowy zachód od Camp Hill.
USA. Tragiczny karambol w Alabamie. Nie żyje 10 osób
W wypadku, jak poinformowały służby stanu Alabama, zginęło ośmioro dzieci w wieku od 3 do 17 lat, a także 29-letni ojciec wraz z dziewięciomiesięczną córeczką, którzy na co dzień mieszkali w stanie Tennessee.
"Wczorajszy dzień był niezwykle bolesny dla stanu Alabama. To była trudna i niewyobrażalna scena dla wielu, a nasze myśli i modlitwy są ze wszystkimi rodzinami poszkodowanych i zaangażowanych w pomoc" - przekazał rzecznik prasowy służb reagowania stanu Alabama Hal Taylor.
Jak informuje stacja CNN, do tragicznego karambolu z udziałem co najmniej siedemnastu pojazdów doszło na 138 mili autostrady stanowej "65" w hrabstwie Butler w USA. Jedną z prawdopodobnych przyczyn karambolu były gwałtowna burza tropikalna Claudette, której wyładowania przetoczyły się 20 czerwca przez całą Alabamę.
Alabama w USA. W karambolu zginęło dziewięcioro dzieci
Wśród pojazdów biorących udział w zdarzeniu był samochód osobowy, którym podróżował 29-letni ojciec wraz z niespełna roczną córeczką, a także autokar szkolny, którym z wycieczki wracały dzieci z Girls Ranch - ośrodka, w którym mieszkają zaniedbane lub będące ofiarami wykorzystywania na różnym tle dzieci.
Autokarem podróżował także dyrektor ośrodka, który jednocześnie pełnił rolę kierowcy. Mężczyznę, jak poinformowały służby USA, udało się wyciągnąć z pojazdu i uratować. Zginęły niestety dzieci w wieku: 3, 8, 12, 14, 15, 16 i 17 lat.
O śmierci 29-letniego Cody'ego Foxa i jego córeczki poinformowali koledzy zmarłego z Biura Zarządzania Kryzysowego w hrabstwie Marion w Tennessee. "Cody był integralną częścią personelu EMA w Marion. Był oddanym ratownikiem, dobrym synem, dobrym bratem, dobrym ojcem i dobrym przyjacielem" - czytamy w komunikacie EMA w hrabstwie Marion w USA.
Foxa pożegnali też jego koledzy z jednostek ochotniczych straży pożarnych z całego rejonu. 29-latek był szefem zespołu przeciwpożarowego w miejscowości New Hope.
Przeczytaj też: