Makabryczne odkrycie. Podczas kąpieli w jeziorze znaleźli martwych nurków
Stany Zjednoczone. Trzech nastolatków znalazło martwych nurków, którzy pływali w wodnych jaskiniach na głębokości kilkudziesięciu metrów. Ciało jednego z nich było ponad 40 metrów pod wodą.
Do odkrycia doszło w ubiegłą środę. Wczesnym popołudniem biuro szeryfa w hrabstwie Hernando zostało zaalarmowane o możliwym utonięciu w jaskini Buford Springs z parku przyrody. Jest tam sieć podziemnych jaskiń głębokich na ok. 50 metrów.
Policję wezwał jeden z trzech nastolatków, którzy ok. godz. 11:00 widzieli, jak nurkowie jaskiniowi przybyli do parku.
Dwaj nurkowie utonęli w jaskini
Jak relacjonował jeden z nastolatków, nurkowie weszli pod wodę na krótko zanim wynurzyli się na powierzchnię. Następnie dyskutowali o tym, czy w butlach wystarczy im powietrza, by wrócić do jaskini i dokończyć nurkowanie.
Jak podał przedstawiciel władz, jeden z nurków mógł wspomnieć o możliwym przecieku w swoim zbiorniku na powietrze. Niedługo potem zanurkowali ponownie.
Zobacz także: O krok od tragedii. Policjanci z Jarocina przypadkowo to nagrali
Wkrótce nastolatkowie zobaczyli, że jeden z nurków wynurzył się na powierzchnię. Obserwowali jak unosi na wodzie twarzą w dół. Początkowo myśleli, że robi to celowo, jednak przy mężczyźnie na powierzchni nie było bąbelków wskazujących na oddychanie.
Nastolatkowie sprawdzili czy oddycha. Nie było reakcji. Młodzi przenieśli ciało do doku, jednak nie byli w stanie wyciągnąć go z wody. Ciało drugiego nurka znaleziono ponad 40 metrów pod powierzchnią wody. Biuro szeryfa nie wykazało, by nurkowie doznali urazów, a ich sprzęt był w dobrym stanie. Mieli po 52 i 63 lata.
Źródło: news.com