Makabryczna śmierć. Mężczyzna wpadł do studni

Horror rozegrał się w Nowy Rok. Mężczyzna wpadł do głębokiej na kilka metrów studni. Niestety, pomimo długiej reanimacji nie udało się uratować życia 57-latka. Okoliczności wypadku będzie wyjaśniać policja.

Mężczyzna wpadł do studni. Zmarł mimo długiej reanimacji
Mężczyzna wpadł do studni. Zmarł mimo długiej reanimacji
Źródło zdjęć: © Agencja Wyborcza | Łukasz Węgrzyn

02.01.2023 | aktual.: 02.01.2023 11:23

Do tragicznego zdarzenia doszło w niedzielę (1 stycznia) w miejscowości Górki Borze (woj. mazowieckie). Chwilę przed godziną 14:00 do służb wpłynęło zawiadomienie o mężczyźnie, który z nieznanych przyczyn wpadł do głębokiej na kilka metrów studni.

Na miejsce zadysponowano trzy jednostki straży pożarnej, policje, pogotowie oraz śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który miał przetransportować poszkodowanego do szpitala. Po dotarciu na miejsce wypadku, strażacy natychmiast przystąpili do działań związanych z wydobyciem mężczyzny.

Wpadł do studni. Nie żyje 57-letni mężczyzna

Gdy mężczyzna znalazł się już na powierzchni, ratownicy medyczni rozpoczęli walkę o jego życie. Niestety, pomimo trwającej kilkadziesiąt minut reanimacji, nieprzytomnemu mężczyźnie nie udało się przywrócić funkcji życiowych. Zmarły miał 57 lat.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Z głębokiej na kilka metrów studni strażakom udało się wydobyć poszkodowanego mężczyznę. Natychmiast przystąpiono do reanimacji, ale po pewnym czasie obecny na miejscu lekarz stwierdził zgon mężczyzny - mówi Gazecie Wyborczej st. bryg. Dariusz Maciąg, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Węgrowie.

Na miejscu pracowała policja pod nadzorem prokuratora. Na razie okoliczności i przyczyny tego zdarzenia nie są znane. Okoliczności tragicznego w skutkach wypadku będzie wyjaśniać policja.

Źródło: Wyborcza

Zobacz także
Komentarze (7)