Macron złożył życzenia Francuzom. Jedno jego zdanie miało trafić do Morawieckiego
Nawet podczas składanych Francuzom noworocznych życzeń Emmanuel Macron nie zapomniał o publicznym wbiciu szpili polskim politykom. "Drodzy współobywatele będę was potrzebował. Nie rezygnujmy i nie ustępujmy europejskim nacjonalistom i eurosceptykom" - powiedział w orędziu noworocznym prezydent Francji.
01.01.2018 12:28
To enigmatyczne zdanie natychmiast wzięły pod lupę francuskie media. - Chodzi o takie kraje jak Polska i Węgry - skomentowała na antenie kanału telewizyjnego France Info, dziennikarka Valerie Astruc. Nawiązała do słów Macrona dotyczących deklaracji, że Francja będzie nadal przyjmować uchodźców i imigrantów. Jak wiadomo Polska jest przeciwko przyjmowaniu uchodźców w ramach unijnego mechanizmu relokacji.
Co ciekawe, tuż przed nowym Nowym Rokiem stanowczy sprzeciw w tej sprawie zadeklarował premier Mateusz Morawiecki. - Od samego początku sprzeciwiamy się koncepcji mechanizmu relokacji. Jednostronne narzucanie takiego rozwiązania na państwa członkowskie jest zaprzeczeniem zasad wspólnoty - oświadczył. Dlatego francuskie media komentują, że wezwanie do nieustępliwości wobec sił nacjonalistycznych i eurosceptycznych w Europie dotyczy właśnie Polski.
Można zapytać do kogo właściwie prezydent Francji kieruje takie słowa i czy w ogóle interesują one przeciętnego Francuza. Według prof. Marka Greli, dyplomaty, ekonomisty, byłego ambasadora RP przy Unii Europejskiej to kolejny komunikat wysłany polskiemu rządowi. Już kilka miesięcy temu Francja i Niemcy porozumiały się, żeby wspólnie naciskać na Polskę w kwestii praworządności i solidarności w przyjmowaniu uchodźców. Macron jest mistrzem takich "wrzutek".
Przypomnijmy, że po spotkaniu z premierami Grupy Wyszehradzkiej w czerwcu ubiegłego roku Macron zarzucił krajom Europy Środkowo- Wschodniej nie przestrzegają europejskich wartości, a Unię traktują tak jak supermarket, gdzie wybierają z półek tylko to, co jest dla nich korzystne. Potem w ważnych publicznych wystąpieniach nie marnował okazji, aby wbijać szpilę, a to prezydentowi Andrzejowi Dudzie, to znów byłej premier Beacie Szydło, tym razem zdaje się Mateuszowi Morawieckiemu.
O swojej metodzie na krnąbrne kraje w UE Marcon opowiadał dziennikarzom. Tłumaczył, że najpierw szczerze rozmawia z przywódcami krajów o spornych kwestiach. Jeżeli nie ma po nich rezultatu, to publicznie komunikuje swoje zarzuty. Wówczas polityk doświadcza dodatkowej presji opinii publicznej we własnym kraju.