Maciek Dobrowolski wciąż za kratami bez wyroku. Sąd po raz kolejny przedłużył areszt kibicowi Legii
Maciek Dobrowolski, kibic Legii Warszawa, spędzi w więzieniu kolejne trzy miesiące. Sąd Apelacyjny w Warszawie zdecydował o przedłużeniu mu tymczasowego aresztu do 30 listopada. Dobrowolski przebywa w więzieniu bez wyroku już ponad trzy lata.
27.08.2015 | aktual.: 27.08.2015 16:48
O sprawie pisaliśmy w Wirtualnej Polsce już kilkukrotnie. Maciej Dobrowolski trafił za kraty w maju 2012 roku. Początkowo sąd tymczasowo aresztował go na trzy miesiące. Od tego czasu okres pobytu w więzieniu był kilkukrotnie wydłużany. Za kratami Maciek spędził już ponad trzy lata.
W czwartek Sąd Apelacyjny w Warszawie na wniosek Sądu Okręgowego w Warszawie przedłużył tymczasowy areszt o kolejne trzy miesiące. W ciągu siedmiu dni zostanie złożone zażalenie na tę decyzję i sprawa trafi do wyższej instancji.
Czytaj więcej: Dramat kibica Legii. Od trzech lat czeka w areszcie na wyrok. Jak to możliwe?
Według prokuratury Dobrowolski miał pomagać w przemycie narkotyków z Holandii do Polski. Zdaniem świadka koronnego Marka H. pseud. "Hanior", Maciek był tłumaczem gangu Rafała S. "Szkatuły", grupy specjalizującej się w transporcie marihuany. Zeznań tych nie potwierdzają jednak członkowie tej organizacji. - Maciek został przypisany do gangu "Szkatuły", ale nie wiadomo z jakiego powodu. On nie zna nikogo z tej grupy, ani oni go nie znają - tłumaczył nam ojciec kibica, Jerzy Dobrowolski.
Zdaniem rodziny i obrońcy Maćka, w więzieniu przebywa on bezpodstawnie. - W jakim celu go trzymają? Nie wiem, może chcą go złamać lub wykończyć psychicznie - o to chyba chodzi. Kiedyś polewano wodą, teraz mają nowe metody - mówi ojciec kibica. Jerzy Dobrowolski dodaje również, że jego syn jest traktowany w areszcie jak przestępca największego kalibru. Świadczy o tym chociażby sposób, w jaki przeprowadzane są widzenia z rodziną. - Nasz kontakt ogranicza się do rozmowy telefonicznej przez szybę - skarży się ojciec Maćka. I przyznaje, że jego syn jest na skraju załamania psychicznego.
Dobrowolski ma 37 lat i wyższe wykształcenie. Pracował jako dziennikarz, pisał artykuły m.in. do czasopisma "Nasza Legia". W 2010 roku był wśród współorganizatorów charytatywnego "meczu dla Wojtka". Ekipa z Łazienkowskiej przed własną publicznością zmierzyła się z holenderskim Den Haag, a całkowity dochód z tego pojedynku został przekazany kibicowi Legii choremu na sarkodoidozę.
Sprawa Maćka poruszyła serca kibiców i to nie tylko Legii Warszawa, której fanem jest Dobrowolski. Transparenty z hasłem "uwolnić Maćka" pojawiają się na trybunach wielu stadionów w Polsce. Regularnie zobaczyć je można na obiekcie przy Łazienkowskiej. Na znak solidarności z kolegą po szalu kibice Legii ustawiają sobie zdjęcia profilowe na facebooku z hasłem "#uwolnicMacka". Na tym portalu społecznościowym znajduje się również profil o tej samej nazwie. Jego autorzy piszą: "Nie bądźcie obojętni, udostępniajcie tę stronę. Nie pozwólcie, by wymiar sprawiedliwości mógł zniszczyć czyjeś życie w imię... no, właśnie, w imię czego?!".
W maju Dobrowolski wniósł do sądu pozew cywilny przeciwko przewodniczącej składu sędziowskiego w procesie, w którym sam siedzi na ławie oskarżonych. Pozew dotyczy naruszenia jego dóbr osobistych.