Macedonia: armia naruszyła rozejm
Armia macedońska zaatakowała w piątek wieś kontrolowaną przez rebeliantów albańskich, naruszając 11-dniowy rozejm. Władze macedońskie chcą w ten sposób uzyskać przewagę w rozmowach pokojowych, które utknęły w impasie.
Tego samego dnia prezydent Macedonii Boris Trajkovski poprosił przywódców mniejszości albańskiej i polityków macedońskich, by powrócili do stołu rokowań, ale nie wiadomo na razie, jaką otrzymał odpowiedź.
Rozmowy załamały się w środę, bo strona rządowa uznała, że żądania Albańczyków w sprawie autonomii idą tak daleko, iż grożą rozpadem państwa.
W piątek śmigłowce szturmowe Mi-24 pojawiły się nad wsią Aracinovo o świcie i zaczęły ją ostrzeliwać. Wcześniej rebelianci zapowiadali, że z Aracinova podejmą ostrzał pobliskiej stolicy Macedonii - Skopje - i jej lotniska.
W operacji wzięły udział także czołgi. W wyniku ostrzału uszkodzony został minaret przy meczecie, a kilka budynków stanęło w ogniu. Pociski czołgowe padały także na teren między wsią, leżącą 10 km od Skopje, i pobliską szosą Belgrad-Ateny.
Rzecznik Ministerstwa Obrony, Georgi Trendafilov, powiedział, że celem operacji jest likwidacja terrorystów w Aracinovie.
Jednak rebelianci, którzy odpowiedzieli ogniem z karabinów maszynowych i, być może, moździerzy, nie mają zamiaru się poddawać.
Dowódca rebeliantów w Aracinovie powiedział, że zginęło trzech cywilów, a jeden partyzant został ranny. Dodał, że jego ludzie zabili pięciu policjantów i ranili wielu innych. Przedstawiciele władz macedońskich oświadczyli, że nie było żadnych strat. (ajg)