Nagła decyzja Mejzy ws. immunitetu. "Do zobaczenia w sądzie"
Poseł PiS zrzekł się immunitetu przed tym, jak Sejm zagłosował w tej sprawie. Chodzi o nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych.
- Ja mam naprawdę czyste sumienie i chętnie zmierzę się z prokuraturą Bodnara. (...) Żeby pokazać, że mam czyste sumienie, zrzekam się immunitetu. (...) Do zobaczenia w sądzie, ale mam nadzieję, że nie tylko ze mną. Cieszę się na nasze rychłe spotkanie -mówił w czwartek na sali plenarnej Łukasz Mejza.
Poseł PiS złożył podpisany przez siebie dokument, w którym zrzeka się immunitetu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Brexit oczami Polaków. Tak ocenili wyjście Wlk. Brytanii z Unii Europejskiej
Pod koniec listopada sejmowa komisja regulaminowa zarekomendowała decyzję o uchyleniu immunitetu posła Łukasza Mejzy z Prawa i Sprawiedliwości. Decyzja komisji wynikała z wniosku prokuratora okręgowego z Zielonej Góry dotyczącego nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych posła. Jako pierwsza o tym pisała Wirtualna Polska.
W czwartek po południu Sejm miał rozpatrzyć wniosek o uchylenie immunitetu posłowi PiS. Mejza sam jednak zrzekł się immunitetu.
Afery posła Mejzy
Poseł Łukasz Mejza jest zamieszany w kilka afer, które Wirtualna Polska ujawniła za czasów rządów PiS. Jak pisał Szymon Jadczak, oprócz śledztwa dotyczącego nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych, polityk może spodziewać się kłopotów w kolejnych sprawach.
Chodzi m.in. o fikcyjne szkolenia organizowane przez jego firmę i inne przestępstwa gospodarcze. Niemal trzy lata temu Wirtualna Polska ujawniła, że polityk prowadził spółkę Vinci NeoClinic, oferującą osobom nieuleczalnie chorym oraz rodzicom ciężko chorych dzieci niesprawdzone sposoby leczenia.
Głośno było również o wywiadzie, jakiego udzielił w programie dwóch patoinfluencerów, w tym Wielkiego Bu, gdzie m.in. bronił organizowania tzw. freak fightów. W ponad godzinnym nagraniu Mejza broni tzw. freak fightów, czyli walk organizowanych z udziałem internetowych celebrytów, w tym wielu z wątpliwą przeszłością, także kryminalną i zachowaniem wykraczającym daleko poza granice ogólnoprzyjętych społecznie norm. Według Mejzy krytyka tego typu aktywności przez ministra sportu Sławomira Nitrasa to próba odwracania uwagi od problemów, takich jak sytuacja ekonomiczna czy kwestie migracyjne. PiS nie kometował tego "występu" kolegi.
Źródło: WP