Pielęgniarki mają dość. W czerwcu decyzja o proteście
Do końca maja przedstawiciele pielęgniarek i położnych będą rozmawiać z rządzącymi o wzroście płac i poprawie warunków pracy. W przypadku braku porozumienia - rozważają strajk. "Czara goryczy się przelała" - mówią.
- Polskie pielęgniarki są schorowane, a coraz więcej z nich odchodzi z zawodu, bo po prostu nie wytrzymują. A teraz mamy apogeum. Pielęgniarki idą na zwolnienia, a ktoś próbuje manipulować, że te zwolnienia są rzekomo "lewe". To jest obrzydliwe - mówi Onetowi Zdzisław Bujas, wiceprzewodniczący Zarządu Krajowego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.
Średnia wieku wśród polskich pielęgniarek to ponad 50 lat. Zaledwie co siódma ma poniżej 40 lat, a pacjentami zajmują się w większości panie tuż przed emeryturą. Albo takie, które na emeryturę mogłyby przejść. Mogłyby, ale szpitale robią wszystko, by je zatrzymać - absolwentek szkół pielęgniarskich jest bardzo mało, a większość z nich emigruje na Zachód. Co roku z systemu służby zdrowia "ubywa" nawet po trzy tysiące pielęgniarek. Przy obecnych trendach demograficznych to katastrofa.
- Wszyscy by pewnie chcieli, żeby pielęgniarka była zawsze zdrowa, zawsze gotowa, miała 18 lat i najlepiej 20-letnie doświadczenie. Ale tak się po prostu nie da - mówi Bujas. I przekonuje, że system nie może funkcjonować tak jak dziś. Do końca maja przedstawiciele OZZPiP będą rozmawiać z rządzącymi o wzroście płac i poprawie warunków pracy. W przypadku braku porozumienia - mogą zdecydować się na strajk.
W niektórych szpitalach sytuacja jest już tak zła, że wstrzymuje się przyjęcia pacjentów i odwołuje operacje. W Lubelskim Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. Kardynała Wyszyńskiego na 660 zatrudnionych pielęgniarek 73 przebywa na zwolnieniach lekarskich. Dyrekcja, która od miesięcy pozostaje w sporze z pracownikami wszystkie te zwolnienia weryfikuje w ZUS-ie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: Onet