Abp Józef Życiński spoczął w krypcie biskupów

W Archikatedrze w Lublinie odbyła się msza święta pogrzebowa abp. Józefa Życińskiego. Przewodniczył jej nuncjusz papieski w Polsce abp Celestino Migliore. W uroczystości uczestniczył także prezydent Bronisław Komorowski z małżonką. Odegranie hejnału miasta Lublina zakończyło w Lublinie uroczystości pogrzebowe abp. Józefa Życińskiego. Trumna z ciałem metropolity lubelskiego został złożona w sarkofagu w krypcie Archikatedry Lubelskiej.

Obraz
Źródło zdjęć: © PAP

Postanowieniem prezydenta arcybiskup został odznaczony pośmiertnie Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski "za wybitne zasługi w działalności duszpasterskiej oraz osiągnięcia w pracy naukowej i dydaktycznej, za chrześcijańskie świadectwo humanizmu i tolerancji". Postanowienie Bronisława Komorowskiego odczytał w czasie uroczystości pogrzebowych arcybiskupa szef Kancelarii Prezydenta Jacek Michałowski.

We mszy św. pogrzebowej w Archikatedrze Lubelskiej, oprócz prezydenta z małżonką uczestniczyli m.in. biskupi różnych obrządków, przedstawiciele władz centralnych i regionalnych, parlamentarzyści; rzesze wiernych zgromadziły się przed świątynią, gdzie ustawiono telebimy, na których można było oglądać transmisję uroczystości.

Obecny na uroczystości prezydent RP Bronisław Komorowski powiedział, że abp. Życiński odszedł "zdecydowanie przedwcześnie". - Bez lęku patrzył w przyszłość Polski i Kościoła w okresie wielkiej modernizacji. Przekraczał bariery, był wzorem otwartości na ludzi myślących inaczej. Potrafił nazywać po imieniu sprawy trudne i był przy tym często ostrym polemistą. Walczył z nienawiścią i pogardą wobec drugiego człowieka. Potrafił przeciwstawiać się podłości - podkreślił prezydent.

Kard. Kazimierz Nycz w homilii podczas mszy świętej pogrzebowej powiedział, że abp Życiński był człowiekiem wiernym Bogu, otwartym na współczesny świat i jego problemy. - Odszedł spracowany po ludzku człowiek, w połowie swoich dni, a tak bardzo był potrzebny - powiedział kard. Nycz.

"Rozum i wiara mogą działać wspólnie"

- Czujemy, że abp Józef Życiński odszedł od nas zdecydowanie przedwcześnie - mówił prezydent Bronisław Komorowski przed mszą. - Polska żegna dziś jednego z wielkich swoich Synów. Niech spoczywa w pokoju - mówił Komorowski. Jak podkreślił, Zmarły był wybitną postacią Kościoła, a zarazem bardzo ważnym uczestnikiem polskiego życia publicznego. - Jako myśliciel był pięknym dowodem na to, że rozum i wiara mogą działać wspólnie, a nie przeciwko sobie - dodał prezydent.

Abp. Życińskiego prezydent uznał za człowieka dialogu i intelektualnej odwagi.

- Bez lęku patrzył w przyszłość Polski i Kościoła w okresie wielkiej modernizacji. Przekraczał bariery, był wzorem otwartości na ludzi myślących inaczej. Potrafił nazywać po imieniu sprawy trudne i był przy tym często ostrym polemistą. Walczył z nienawiścią i pogardą wobec drugiego człowieka. Potrafił przeciwstawiać się podłości - podkreślił prezydent.

Dodał, że abp Życiński "pochylał się przy tym nad codziennymi problemami ludzi". - Potrafił skutecznie organizować bezinteresowną pomoc dla potrzebujących - mówił Komorowski. - Był głosem Kościoła służącego człowiekowi i widzącego w człowieku przede wszystkim to, co dobre. W polskim życiu publicznym i w Kościele jego brak będziemy odczuwać bardzo boleśnie - dodał prezydent.

"Kończy się ziemska droga dobrego człowieka"

Metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz powiedział w homilii choć śmierć abpa Życińskiego napawa smutkiem, to "wierzymy, że On żyje w Bogu i jest z nami". - Dziś w Archikatedrze Lubelskiej kończy się droga życia na ziemi Waszego pasterza, nauczyciela i profesora, naszego współbrata w Konferencji Episkopatu, ważnego myśliciela i intelektualisty, zatroskanego o Kościół, Ojczyznę, Europę i świat. Kończy się ziemska droga dobrego człowieka - powiedział kard. Nycz.

Metropolita podkreślił, że przez pogrzeb metropolity Bóg przypomina prawdę o życiu i śmierci chrześcijanina. - Żyjemy na ziemi, ale żyjemy dla nieba. Chodzimy różnymi drogami życiowych powołań i zadań, ale wszystkie one schodzą się w tej jednej drodze, najważniejszej, do domu Ojca - dodał kard. Nycz.

Kard. Kazimierz Nycz podkreślił, że uroczystości pogrzebowe abp. Józefa Życińskiego, które odbywały w Rzymie, Tarnowie, Chełmie, Lublinie - mają w sobie wielką symbolikę, która powinna dać wiele do myślenia.

- Ta ostatnia droga, kończy się w Lublinie, w miejscach szczególnie ważnych dla Kościoła Lubelskiego. W Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, którego był profesorem i Wielkim Kanclerzem. W Seminarium, które tu w Lublinie oraz w Tarnowie było źrenicą jego biskupiego oka, a teraz w Katedrze, gdzie modlimy się i odprawiamy Mszę świętą przy tak wielkim udziale biskupów, kapłanów, sióstr zakonnych przedstawicieli władz państwowych i samorządowych i ogromnej rzeszy wiernych świeckich Ta droga po śmierci ma w sobie wielką symbolikę - mówił kard. Nycz .

Jak podkreślił metropolita, dla ludzi wierzących ani czas, ani miejsce śmierci, nie są przypadkowe.

- Kluczem do wielowymiarowej osoby zmarłego abp. Józefa Życińskiego jest słowo "pasterz" - mówił kard. Kazimierz Nycz. Przywołał w tym kontekście ewangeliczny obraz Chrystusa jako Dobrego Pasterza. - On kochał ludzi i kochał Kościół - dodał. Jego zdaniem, gdyby abp. Życińskiego zapytano "kim jest najpierw i najbardziej" - człowiekiem, uczonym, filozofem czy biskupem, to z pewnością odpowiedziałby - biskupem.

"Niech Bóg okaże mu potęgę miłości"

- Za jego trud pasterski, za jego pracę, którą ubogacał także Kongregację Edukacji Katolickiej, niech dobry Bóg okaże mu potęgę swojej miłości - powiedział w czasie uroczystości kard. Zenon Grocholewski.

Przewodniczący Kongregacji Edukacji Katolickiej przypomniał, że abp Życiński należał do niej od roku 1994; był na wszystkich jej posiedzeniach i dawał zawsze swój wkład w jej prace.

- Bardzo mocno przeżyliśmy w Kongregacji zgon ks. arcybiskupa, tym bardziej, że przybył on na sesję plenarną tej Kongregacji, a nawet w pierwszym dniu relacjonował jeden z problemów, który stał się potem przedmiotem żywej dyskusji - powiedział hierarcha.

W imieniu Kongregacji kard. Grocholewski wyraził ból z powodu zgonu arcybiskupa i jednocześnie wyrazy serdecznego współczucia dla archidiecezji lubelskiej i wszystkich, których odejście abp. Życińskiego pogrążyło w smutku i żałobie.

Z kolei przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Józef Michalik mówił, że abp Życiński "był człowiekiem łatwym we współpracy, życzliwym w stosunku do ludzi". - Powierzane mu sprawy i prośby, nawet w konfliktowych, różnorodnych i bardzo zróżnicowanych sprawach podejmował i rozwiązywał z wielką pokorą i radością. Lubił służyć, po prostu lubił służyć. Za to dziękujemy mu dzisiaj. Będzie go nam brakowało - podkreślił abp Michalik. "Strata dla całego chrześcijaństwa"

Niespodziewane odejście abp. Józefa Życińskiego jest wielką stratą dla całego chrześcijaństwa - mówił prawosławny arcybiskup lubelski i chełmski Abel żegnając zmarłego jako swego "serdecznego i otwartego przyjaciela". - Posługując wspólnie na Lubelszczyźnie świętej sprawie Ewangelii, świętej pamięci Arcybiskup Józef zawsze okazywał nam swoją życzliwość i my jako społeczność prawosławna doznaliśmy z Jego strony wiele dobra. Arcybiskup Józef pozostanie na ziemi lubelskiej kamieniem węgielnym w budowaniu relacji ekumenicznych między naszymi siostrzanymi Kościołami - mówił arcybiskup Abel podczas mszy świętej pogrzebowej.

Zmarłego określił mianem "pasterza o wielkich zasługach promieniejącego dobrocią człowieka wielkiej wiary pełnego otwartości ekumenicznej". - Żegnam Cię dziś, Najdostojniejszy Arcypasterzu. I tracę w Twej osobie serdecznego i otwartego przyjaciela - dodał prawosławny duchowny, który przekazał też rzymskokatolickiemu Episkopatowi Polski kondolencje od abp. Sawy - zwierzchnika Kościoła Prawosławnego w Polsce.

List Donalda Tuska: symbol odważnego myślenia

Abp Józef Życiński to symbol odważnego myślenia o Polsce, o świecie, o chrześcijaństwie - napisał premier Donald Tusk w liście odczytanym przez ministra w KPRM prof. Władysława Bartoszewskiego, podczas mszy św. pogrzebowej arcybiskupa.

"Żegnamy dzisiaj z głębokim żalem księdza arcybiskupa Józefa Życińskiego. Dla wielu z nas jego postać pozostaje symbolem odważnego myślenia o Polsce, o świecie, o chrześcijaństwie" - napisał w liście szef rządu.

Premier zaznaczył w liście, że abp Życiński "nie bał się współczesnego świata, choć jak mało kto, miał świadomość zagrożeń, które niosą nasze czasy". "Umiał być odważny tą odmianą odwagi, która czerpie z doświadczenia wiary, ale i nie wyrzeka się szacunku dla rozumu" - napisał Donald Tusk.

Szef rządu zwrócił w liście uwagę, że po zmarłym arcybiskupie pozostaje wiele pustych miejsc: "na stolicy biskupiej w Lublinie i w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, w Watykańskiej Kongregacji ds. Wychowania Katolickiego, na wielu seminariach i konferencjach naukowych w Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu Polski, w Radzie Fundacji Auschwitz-Birkenau a nawet w Rosyjskiej Akademii Nauk Przyrodniczych".

"Zapamiętamy abp. Józefa Życińskiego jako ważnego świadka i uczestnika polskiej historii ostatnich dziesięcioleci" - oświadczył w liście premier.

Po odczytaniu listu premiera prof. Bartoszewski oświadczył już we własnym imieniu, że ostatnich 14 lat posługi abp. Życińskiego w województwie lubelskim wywarło na nim "niezatarty wpływ". - To było ważnych 14 lat dzięki zmarłemu. Dziękuję mu za to - powiedział Bartoszewski.

Po zakończeniu mszy świętej pogrzebowej trumna z ciałem abp. Józefa Życińskiego została wyprowadzona z Archikatedry Lubelskiej. Kondukt przeszedł przez Plac Katedralny i ul. Królewską do krypty w podziemiach świątyni.

Odegranie hejnału miasta Lublina zakończyło w sobotę w Lublinie uroczystości pogrzebowe abp. Józefa Życińskiego. Trumna z ciałem metropolity lubelskiego został złożona w sarkofagu w krypcie Archikatedry Lubelskiej.

Obrzędom ostatniego pożegnania przewodniczył metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz. W kondukcie bezpośrednio za trumną szli: brat zmarłego metropolity ks. prof. Wojciech Życiński, osobisty sekretarz arcybiskupa ks. Tomasz Adamczyk oraz siostry zakonne pracujące w domu arcybiskupim. Procesję prowadzili biskupi.

Abp Życiński - jeden z najbardziej pracowitych biskupów, zaangażowany w otwieranie Kościoła na świeckich, chętnie zabierający głos w sprawach ważnych dla społeczeństwa - zmarł nagle w Rzymie 10 lutego. Miał 62 lata.

Był także wybitnym filozofem, teologiem i publicystą, znanym zarówno w kraju, jak i za granicą. Specjalizował się w filozofii nauki. Napisał kilkaset artykułów o filozofii i stanowisku chrześcijaństwa wobec nauk przyrodniczych; publikował także w językach angielskim, niemieckim, francuskim, rosyjskim. Wykładał m.in. w Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie, na KUL, ale również w Berkeley, Oxfordzie oraz na katolickich uczelniach w USA i Australii.

Znany był z częstych publicznych wystąpień, chętnie zabierał głos w debatach publicznych - m.in. na temat in vitro, lustracji, Kościoła w Polsce.

Wybrane dla Ciebie
Niemiecka prasa: Orban to nie bezinteresowny mediator
Niemiecka prasa: Orban to nie bezinteresowny mediator
GOPR ostrzega turystów. W Beskidach panują trudne warunki
GOPR ostrzega turystów. W Beskidach panują trudne warunki
"Strategia długiego marszu". Taki plan na Arktykę ma Rosja
"Strategia długiego marszu". Taki plan na Arktykę ma Rosja
Nawrocki pomoże zbliżyć do siebie PiS i Konfederację? Nowy sondaż
Nawrocki pomoże zbliżyć do siebie PiS i Konfederację? Nowy sondaż
Zmiana czasu na zimowy. Tak wpłynie na pensje pracowników
Zmiana czasu na zimowy. Tak wpłynie na pensje pracowników
Groźny incydent przed biurem Platformy. Bosak: to prowokacja
Groźny incydent przed biurem Platformy. Bosak: to prowokacja
Media o Putinie: Znów kupuje czas w wojnie z Ukrainą
Media o Putinie: Znów kupuje czas w wojnie z Ukrainą
Zajmowali się nielegalnym obrotem paliwami. Dziewięć osób zatrzymanych
Zajmowali się nielegalnym obrotem paliwami. Dziewięć osób zatrzymanych
Uszkodzony rosyjski okręt na Bałtyku. Towarzyszą mu jednostki NATO
Uszkodzony rosyjski okręt na Bałtyku. Towarzyszą mu jednostki NATO
Co czeka nas 1 listopada w pogodzie? Są prognozy
Co czeka nas 1 listopada w pogodzie? Są prognozy
Dzień świstaka z Donaldem Trumpem [OPINIA]
Dzień świstaka z Donaldem Trumpem [OPINIA]
Awaryjne lądowanie Hegseth'a. Podano powód
Awaryjne lądowanie Hegseth'a. Podano powód