Bo rozmawiała przez telefon
W październiku 2010 roku policjanci z drogówki zatrzymali Annę Sikorę, za to, że rozmawiała podczas jazdy przez telefon komórkowy. Posłanka PiS miała wtedy użyć wobec funkcjonariuszy wulgarnych słów. Według Radia Zet (pierwsze poinformowało o sprawie), Sikora miała powiedzieć: "Jestem posłem, możecie mnie w d... pocałować". Miała też wymachiwać legitymacją poselską i odgrażać się, że zwolni policjantów z pracy. Ci poskarżyli się zwierzchnikom, a potem zeznali wszystko prokuratorom.
Po tym zdarzeniu Sikora odpierała zarzuty o agresywne zachowanie. Twierdziła, że poselską legitymacją zasłoniła się dopiero, kiedy funkcjonariusze zagrozili, że ją skują. Jej zdaniem, policjanci byli agresywni i publicznie ją obrażali.