"Łowcy Pedofili" napadli niewinnego. Tłumaczą się, że to "pomyłka"

Zamaskowana grupa mężczyzn przypominająca policyjnych antyterrorystów zaatakowała niewinnego pasażera pociągu. Kazali mu opuścić skład, po czym okazało się, że zatrzymali niewłaściwą osobę.

Pociąg Pociąg
Źródło zdjęć: © Pixabay
Tomasz Waleński

Kontrowersyjna paramilitarna grupa zaatakowała w niedzielę 24 października na trasie Toruń-Bydgoszcz. Pokrzywdzony przez nich mężczyzna postanowił nagłośnić całą sprawę. O swoich przeżyciach napisał na Facebooku.

"Łowcy Pedofili" atakują

Grupa ma na celu łapanie osób zagrażającym dzieciom, co samo w sobie jest szczytną ideą. Jednakże ostatnia nieudana akcja nie pozostaje bez echa. Pan Dominik Wódz zrelacjonował całą sytuację "Gazecie Wyborczej"

"Wczoraj, 24 października br., w trakcie podróży z Torunia do Bydgoszczy zostałem napadnięty przez grupę zamaskowanych i agresywnych facetów, którzy zmusili mnie do opuszczenia pociągu" - napisał na portalu społecznościowym Wódz.

Wedle jego relacji mężczyźni z wyglądu przypominali policyjnych antyterrorystów. Byli zamaskowani i mieli na plecach napis "Łowcy Pedofili". Trójka tak ubranych mężczyzn zmusiła mężczyznę do opuszczenia składu. Wysiedli razem na malutkiej stacji położonej w lesie, tam czekało wsparcie w postaci pięciu kolejnych członków grupy.

Zobacz też: Gigantyczna kara dla Polski. Komentarz z Solidarnej Polski

Pomylili się i odjechali

Następnie, jak relacjonuje poszkodowany, mężczyźni dali znać kierownikowi składu, że akcja została zakończona i pociąg może jechać dalej.

"Kierownikowi pociągu powiedzieli, że może odjechać. Zostałem z nimi sam. I okazało się, że z kimś mnie pomylili!" - opisał zdarzenie "Wyborczej" Wódz.

Po chwili grupa odjechała i zostawiła Pana Dominika, mimo jego próśb o podwiezienie do Torunia. Mężczyzna o całe zajście podejrzewał najpopularniejszą z grup tego typu "ECPU - Polska".

Ci jednak stanowczo zaprzeczają. Do sprawy odnieśli się na swoim profilu na Facebook'u. "Jako ECPU Polska: ŁOWCY Pedofili całkowicie potępiamy i odcinamy się od takich form realizowania misji" - czytamy na ich profilu.

- Zgłosiłem sprawę na policję i tak tego nie zostawię - zadeklarował Dominik Wódz.

Wybrane dla Ciebie
Miedwiediew szydzi z Ukrainy. Mówi o "powrocie ziem do Rosji"
Miedwiediew szydzi z Ukrainy. Mówi o "powrocie ziem do Rosji"
"Spłacanie politycznych długów". Kaczyński atakuje po decyzjach sądów
"Spłacanie politycznych długów". Kaczyński atakuje po decyzjach sądów
Klamka zapadła. Fundacja musiała zwrócić pieniądze za spotkania-widmo
Klamka zapadła. Fundacja musiała zwrócić pieniądze za spotkania-widmo
Ukraina otworzy centra eksportu broni. Wskazano dwa europejskie miasta
Ukraina otworzy centra eksportu broni. Wskazano dwa europejskie miasta
Problemy z płatnościami BLIK. Sytuacja już opanowana
Problemy z płatnościami BLIK. Sytuacja już opanowana
Alert dla Dolnego Śląska. Rzeka przekroczyła stany alarmowe
Alert dla Dolnego Śląska. Rzeka przekroczyła stany alarmowe
Zaginięcie Igora na Maderze. Rodzina prosi o pomoc
Zaginięcie Igora na Maderze. Rodzina prosi o pomoc
Notowania Trumpa lecą w dół. Tak fatalnych ocen jeszcze nie było
Notowania Trumpa lecą w dół. Tak fatalnych ocen jeszcze nie było
Szef KOWR spotykał się z założycielem Dawtony. Hołownia unika przesłuchania [SKRÓT DNIA]
Szef KOWR spotykał się z założycielem Dawtony. Hołownia unika przesłuchania [SKRÓT DNIA]
Ukraina odzyskuje kolejne tereny. Syrski mówi o postępach
Ukraina odzyskuje kolejne tereny. Syrski mówi o postępach
"Tak skończy każdy". Tusk pokazał szczątki rosyjskich dronów
"Tak skończy każdy". Tusk pokazał szczątki rosyjskich dronów
Auto stanęło w płomieniach w Gliwicach. Policja ma nagranie
Auto stanęło w płomieniach w Gliwicach. Policja ma nagranie