Spacerował po jeziorze. Nagle rozegrał się dramat

Niebezpieczna sytuacja miała miejsce na Mazurach. Dorosły łoś wpadł do jeziora i nie był w stanie samodzielnie wydostać się z zimnej wody. Z pomocą przyszli mu strażacy, którym udało się wydostać zwierzę ze śmiertelnej pułapki.

Łoś utknął na środku Jeziora Ryńskiego. Pomogli mu strażacy
Łoś utknął na środku Jeziora Ryńskiego. Pomogli mu strażacy
Źródło zdjęć: © Facebook, Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Giżycku
Monika Mikołajewicz

To była trudna i niebezpieczna akcja dla strażaków z Giżycka, która ponadto wymagała od nich dużej pomysłowości. Problemem była waga zwierzęcia. Dorosły łoś - a taki znajdował się w zbiorniku wodnym - potrafi ważyć nawet pół tony.

Lód pękł pod kopytami

Łosie na Mazurach nie są rzadkim widokiem. Jeden z nich postanowił przespacerować się po lodzie pokrywającym Jezioro Ryńskie. Niestety, mniej więcej na środku zbiornika tafla okazała się zbyt cienka i pękła pod ciężarem leśnego zwierzęcia. Łoś wpadł do zimnej wody i nie był w stanie samodzielnie się z niej wydostać. Przednimi łapami próbował łapać się lodu, ale ten ciągle pękał. W pewnym momencie zwierzę nie miało już siły dłużej walczyć o przetrwanie. Mógł już tylko głośno i rozpaczliwie ryczeć, dzięki temu zaalarmowano strażaków.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Strażacy w akcji

Na ratunek łosiowi przybyli strażacy z Państwowej Straży Pożarnej w Giżycku. Akcja była trudna i niebezpieczna, ale ostatecznie zakończyła się pomyślnie. Aby wydobyć z wody zwierzę o tak znacznych gabarytach, strażacy wykazali się nie lada sprytem, tworząc naprędce specjalną uprząż. Wykonali ją z lin i węży strażackich. Dzięki niej udało się przeciągnąć przerażone i bardzo osłabione zwierzę na brzeg.

- Najważniejsze, że łoś jest już bezpieczny. Spokojnie odpoczywa sobie w trzcinach - cytuje portal Fakt.pl słowa st. kpt. Mateusza Pupka z giżyckiej straży pożarnej.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (39)